Witam.

Czy mógłby mi ktoś z Was napisać, co zrobić w sytuacji, gdy u ramirezów zaobserwowałam ospę (sądzę że to ospa, bo parka ramirezów dostała kilka pojedynczych, białych kropeczek na ciele), wczoraj podałam pierwszą dawkę Costapur'u Sery, a dziś ramirezy złożyły ikrę? Do tego poza ramirezami mam w akwa otoski, neonki kiryski pigmejskie i KREWETKI, które to raczej nie przetrwają podniesienia temp. do 32 stopni.

Przez tę ikrę nie wiem, czy mam kontynuować leczenie i jutro podać drugą dawkę Costapuru, czy zrobić przerwę i jak sprawa z ikrą się wyjaśni, dopiero znowu przystąpić do leczenia. Jeśli uważacie, że pomimo ikry powinnam kontynuować leczenie (temp. nie podniosę do 32 stopni), to kiedy powinnam zrobić podmianę? Nie chcę ani zaszkodzić żyjątkom zbyt wysokim stężeniem leku w wodzie, ani ikrze za szybką podmianą.

Macie jakieś rady? Please. Przewertowałam już to forum pod kątem tego problemu, ale nie udało mi się znaleźć odpowiedzi na nurtujące mnie pytania.
Będę bardzo wdzięczna za pomoc.

podnieś temp to jest najlepsze bo można to wyleczyć bez użycia chemii

[ Dodano: 2008-11-19, 22:43 ]
i nie podnos
temp do 32! bo żadna rybka tego nie wytrzyma podnieś do max30*

No tak, ale:
1. czytałam, że 30 stopni tylko zatrzymuje rozwój kulorzęska, a nie zabija go. Aby go pokonać trzeba temp. podciągnąć do 32.
2. krewetki nie wytrzymają mi chyba nawet tych 30 stopni. Dla nich 25 jest najlepszą temperaturą, a niektóre z tych co mam powinny mieć nawet niższą.

Mata_Hari, jeżeli już zaczęłaś leczyć costapurem to rób to dalej. Ważniejsze dorosłe ryby, niż ikra.
Podmiany wody robisz tak, jak dotychczas, tylko uzupełnisz lek.
Temperaturke możesz trochę podnieść. Nie wiem jakie ryby masz w zbiorniku, ale myślę, ze do 27-28 st. możesz. Krewetki przeżyją.

Mata_Hari pisze:Nie chcę ani zaszkodzić żyjątkom zbyt wysokim stężeniem leku w wodzie

Zieleń malachitową (składnik Costapuru) trudno przedawkować i jeśli w zbiorniku masz gąszcz roślin to dawkę leku podnieś przynajmniej o 1/3. ;)

Czyli nie robić żadnej dodatkowej podmiany w związku z podawaniem leku, tylko standardową, co tygodniową tak? A po niej po prostu uzupełnić lek dolewając go trochę do zbiornika, tak?

W akwarium, poza chorą parką ramirezów mam jeszcze zdrowe neonki innesa, otoski, kiryski pigmejskie i krewetki (white pearl, fire red, babaulti i cristal red). Pływają jeszcze dwie guramiczki mozaikowe, ale w przyszłym tyg. wylatują ze zbiornika, bo były u mnie tylko okresowo.

Nie wiem, czy można powiedzieć, że mam gąszcz w zbiorniku (i w związku z tym dać leku więcej). Akwa wygląda mniej więcej tak:

Mata_Hari pisze:W akwarium, poza chorą parką ramirezów mam jeszcze zdrowe neonki innesa, otoski, kiryski pigmejskie i krewetki (white pearl, fire red, babaulti i cristal red).

Dlaczego nie przerzuciłaś ryb do kwarantanny i tam nie leczysz?Od tego powinnaś zacząć No trudno,skoro lek jest już w ogólniaku,to postępuj jak marthinez radzi.Temperatura 27-28stopni w zupełności wystarczy.Chyba pierwszy raz spotykam się z temperaturą do walki z ospą 32 stopnie :przestraszony:

Mata_Hari pisze:Pływają jeszcze dwie guramiczki mozaikowe, ale w przyszłym tyg. wylatują ze zbiornika, bo były u mnie tylko okresowo.

Zdajesz sobie sprawę,że mogą już być zarażone i że możesz przenieść chorobę komuś zo zbiornika :/
PS.Masz ładny gąszcz...

Tamcia - Z tego, co wyczytałam w wielu miejscach ospę leczy się przeważnie w zbiorniku ogólnym z racji na formy przetrwalnikowe kulorzęska (czy jakoś tak ;) ).

Co do wysokości temperatury w przypadku chęci pozbycia się definitywnego kulorzęska, to wynosi ona właśnie 32 stopnie. Temperatury niższe tylko przyśpieszają proces jego przeobrażania się, ale go nie zabijają. Mogą być jednak pomocne podczas leczenia z użyciem leków. Gdy się natomiast ma ryby wytrzymałe na wysokie temperatury, to podniesienie jej do 32 stopni powoduje, że chemia jest zbędna, bo kulorzęsek sam ginie.

P.S.
Dzięki za sklasyfikowanie. Nigdy nie wiedziałam, czy określać akwa jako gęsto zarośnięte, czy średnio ;)

Edytuję by jeszcze dopisać o gurami. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że mogą być zainfekowane i na pewno nie opuszczą mojego zbiornika dopóki nie będę mieć pewności, że są zdrowe.

Mata_Hari pisze:Czyli nie robić żadnej dodatkowej podmiany w związku z podawaniem leku, tylko standardową, co tygodniową tak? A po niej po prostu uzupełnić lek dolewając go trochę do zbiornika, tak?

Dokładnie tak. Po leczeniu zrób kilka podmian ponadprogramowych lub przefiltruj wodę przez węgiel, żeby pozbyć się resztek leku, które roślinki nie zdążą jeszcze "przerobić".

Niezłe akwa.
W tak zarośniętym zbiorniku zastosuj większą dawkę tak, jak sugerowałem.

Podmianę niestety będę musiała zrobić mniejszą i to chyba nawet gdzieś o połowę, bo ikra umiejscowiona jest wysoko na korzeniu, a ponieważ rybcie się nią pięknie zajmują, ikra zmienia się i chyba coś z niej będzie (odpukuję ;) ), to nie chciałabym jej zaszkodzić. Najwyżej za kilka dni, znowu trochę podmienię.

Czy dobrze mi się wydaje, że w sprzedaży jest węgiel, który można po prostu zawiesić obok wypływu filtra? Pytam, bo nie mam możliwości włożyć węgla do filtra po kuracji.

Czy można też normalnie w sklepie dostać nicienie mikro? Pytam na wszelki wypadek, gdyby były młode i musiałabym je czymś karmić po iluś dniach.

Cieszę się, że zbiornik się podoba. Nie przypuszczałam. Myślałam, że zostanę skrytykowana za bałagan, więc go nie ujawniałam wcześniej ;)

Mata_Hari pisze:Czy dobrze mi się wydaje, że w sprzedaży jest węgiel, który można po prostu zawiesić obok wypływu filtra? Pytam, bo nie mam możliwości włożyć węgla do filtra po kuracji.

Nigdy takiego nie widziałem.

Mata_Hari pisze:Czy można też normalnie w sklepie dostać nicienie mikro?

Tego też nie wiem.

marthinez pisze:

Mata_Hari pisze:Czy dobrze mi się wydaje, że w sprzedaży jest węgiel, który można po prostu zawiesić obok wypływu filtra? Pytam, bo nie mam możliwości włożyć węgla do filtra po kuracji.

Nigdy takiego nie widziałem.

Mata_Hari pisze:Czy można też normalnie w sklepie dostać nicienie mikro?

Tego też nie wiem.

Dzięki mimo wszystko ;)

Czy można też normalnie w sklepie dostać nicienie mikro?

Raczej nie, przynajmniej w Białymstoku nie ma.
Ale poszukaj w większych zoologach - a nóż widelec znajdziesz
Tylko taka mała informacja - ostatnio natknęłam się na informacje, że nicienie mikro przenoszą choroby, których potem nie da się wyleczyć.
Ja wolę dmuchać na zimne i nie stosuję ich do skarmiania.

Dzięki Nicole. A czym w takim razie karmisz narybek?

Ja bojowniki karmiłam larwami solowca (można kupić saszetkę z Sery za ok. 4 zł) i suchym pokarmem Tropical Microvit Hi-Protein. Potem dawałam pokarmy mrożone takie jak oczlik (mrożony, więc nie przenosi tyle chorób co żywy), artemia (dorosła) i dafnię suszoną. Ale tak jak mówię, było to potem, kiedy bojowniki były już 'młodzieżą'.