Cześć.Przyszedł mi taki pomysł do głowy żeby wykorzystać w pełni kubeł unimaksa do tego aby zamiast mnie co chwile zbierał z dna cały syf .Po co sie daje za filtr 600 pln skoro i tak co chwile trzeba sie męczyc z tym odmulaniem dna a filtr tak naprawde robi tylko w zasadzie jedno-miesza wode.Wiadomo ze wciąga syfy ale tylko te które dopłyna pod rurę ssącą a to jest około 20% tego co osiada na dnie.Filtr czyszcze raz na pół roku i nie jest jakos bardzo zasyfiony wiec wolałbym czyscic go np co miesiac a nie musiec odmulac dna w zbiorniku.Mam taki pomysł żeby na dnie zbiornika położyc kratke cos jak w filtrze podżwirowym,kratka ze szczelinami podobnych rozmiarów jak orginalny koszyk na rurce ssącej obecnie.Pod kratką pusta przestrzeń około 1cm a na kratce gruby żwir.Cały syf czyli odchody+maz z lasujących sie korzeni przechodziła by przez żwir i przez kratkę a dodatkowo warstwa zwiry była by usypana stromo ze spadem w jedna strone gdzie pod kratka znajdowałby sie wąz ssący.Co wy na to?ma to sens czy nie bardzo.Jak nie to poradzcie ile i jakiego żwiru w jaki sposób usypac i jak w które miejsca zamontowac węże od filtra żeby on jak najwiecej zbierał tego badziewia.Dziekuje

myślisz wykorzystać go jako filtr denny ?

Srednio to widze.

rafał pisze:dodatkowo warstwa zwiry była by usypana stromo ze spadem w jedna strone gdzie pod kratka znajdowałby sie wąz ssący

A jak wielki to by był spad? Bo z doświadczenia wiem, że te spady to raczej są mało skuteczne. Musiałbyś ustawić jakoś wylot pompy na poziomie podłoża, żeby wywołać spory ruch wody.

Chyba niezbyt estetycznie by to wogole wygladalo,nie lepsze normalne odmulanie ?Zakup normalny odmulacz i po klopocie .