Post
autor: brzanka » 2007-06-08, 22:46
Dziękuję za porady; niestety większość ludzi z którymi się kontaktowałam wykluczało zwykłą pleśniawkę. Na razie rybki zostały wykąpane w roztworze nadmanganianu potasu i przerzucone do innego zbiornika. Odpadły te białe kawałki z oczu.
To jest jakieś straszne paskudztwo. Nigdy nie miałam problemów z rybami. Mam 100 litrowe akwarium - obsada skromna - 6 brzanek, 2 gurami (kiryski ze względu na dość intensywne wycieranie przerzuciłam do innego 30-litrowego zbiornika).
Cała sprawa z tą chorobą zaczęła się prawie rok temu. Znajomi uszczęśliwili mnie prezentem w postaci trzech wielkopłetwów (oczywiście ze sklepu typu moloch). Wtedy w akwarium były jeszcze 4 dorosłe skalary. W ciągu tygodnia straciłam prawie całą obsadę. Co najdziwniejsze, proszę mi wierzyć, ryby praktycznie na 1-2 dni przed dość gwałtownym zgonem zaczynały być osowiałe, dzień przed śmiercią dostały lekkich szarych obwódek na płetwach (oczy były czyste). Nad ranem martwe ryby, gdy próbowałam je wyłowić ze zbiornika, praktycznie rozpadały się na kawałki. Mi przypomina to coś w rodzaju trądu. Znajomy stwierdził, że do tej pory nie spotkał się z czymś takim, że to "jakaś masakra". Wtedy z całej obsady przeżyły tylko te dwie gurami, które są do dzisiaj. Po urządzeniu na nowo zbiornika, po kilku kąpiech profilaktycznych (gurami jako jedyne nie wykazywały rzadnych objawów chorobowych) dokupiliśmy 6 brzanek i przez kilka miesięcy znowu był spokój. I w tym tygodniu znowu się zaczęło - zaatakowało wszystkie brzanki - te białe kłęby na oczach powstały w ciągu kilku godzin (wtedy ryby nie miały zaatakowanych oczu tylko krawędzie płetw). Oczywiście z gurami wszystko jest w porządku - mają apetyt, pływają po całym zbiorniku. Te białe naloty nie sa takie typowe lekko-watowate. To białe grudy - jedna, która odpadła od oka brzanki jest lekko-twarda. Czy jest możliwe, że te dwie gurami są nosicielami tego paskudztwa? Podobno ryby w dużych sklepach często pochodzą z importu i w ostatnim czasie pojawia się coraz więcej chorób, z którymi nasza akwarystyka nie miała do tej pory do czynienia.