Witam, przeniosłem bojownika z kuli do akwarium

Jesteś nowy ? Napisz nam coś o sobie ;)

Moderator: ModTeam

kors4r
Nowicjusz
Posty: 3
Rejestracja: 2021-08-29, 17:04
Pojemność akwarium: 25
Imię: korsarz

Witam, przeniosłem bojownika z kuli do akwarium

Post autor: kors4r » 2021-08-29, 17:59

Witam wszystkich :)

Moje dziecko dostało od rodziny prezent - rybkę w kuli, ok. 2,5 l pojemności, na dnie dziesięć kamyków i jakaś plastikowa roślinka. Chciałem się dowiedzieć jaki to gatunek rybek i okazało się, że to bojownik, a my go torturujemy. W takiej kuli nie trzyma się takich ryb - powody znacie lepiej ode mnie, więc nie będę się rozpisywał. Co prawda miała zmienianą wodę praktycznie codziennie (woda z kranu, która min 24 h wcześniej czekała w garnku), ale mimo wszystko tak się ryb nie hoduje. Do tego karmiona była tylko suchym pokarmem. Może mi się tylko wydaje, ale mam wrażenie, że jej kolory trochę wyblakły od czasu, jak została przyniesiona do domu. Teraz ogon ma częściowo w kolorze ceglastym, a jestem prawie pewny, że jak została kupiona, to miała w tym miejscu wyraźnie czerwony kolor.

Miałem w piwnicy stare terrarium po chomiku - 40x25x25 cm. Zalałem je wodą do pełna na tydzień - nie kapało, nie pękło, myślę - biere!

Pojechałem do zoologicznego, kupiłem kilka rzeczy, obejrzałem jeden filmik na YT.
Trzy dni temu do akwarium wsypałem kamyki kupione w zoologicznym (bez płukania niestety), posadziłem roślinę - nurzaniec azjatycki (posadziłem, to trochę przeinwestowane - po prostu wcisnąłem korzenie w kamienie), wlałem wodę, podłączyłem grzałkę i filtr. Po 24 h przeniosłem tam bojownika. Wiem - za wcześnie, ale i tak chyba ma lepiej, niż w 2,5 litrowej kuli, w której codziennie miał zmienianą wodę.

No i tak to wygląda dziś:
https://photos.app.goo.gl/jBCgTgNgQzsDc8wd8

Czyli dużo się musiało zmienić, żeby wszystko zostało po staremu. Nadal jest bardzo źle :)

Co zrobiłem dobrze:
- zwiększyłem litraż,
- kupiłem grzałkę,
- kupiłem filtr (z gąbką),
- kupiłem termometr,
- kupiłem żywą roślinkę,
- kupiłem żywy pokarm, który podaję na przemian ze suchym.
Tyle sukcesów :)

Poczytałem to forum, głównie artykuły o akwariach LT i planuję w najbliższej przyszłości:

Jutro
- wyleję całą wodę z akwarium,
- wybiorę kamyki,
- wyjmę roślinę,
- jeszcze raz umyję akwarium i wyczyszczę, dobrze wypłuczę ciepłą wodą,
- na dno akwarium wysypię ziemię do kwiatów (2 cm grubości na prawie całym dnie - bez 1 - 1,5 cm od ścianki akwarium),
- to zasypię kamykami, które mam teraz (bez płukania ich),
- posadzę roślinkę, którą mam i dodatkowe dwie, które kupię (jeden mech i jeszcze jakąś roślinę - zobaczę, co będzie w zoologicznym),
- jeśli w zoologicznym będzie - kupię jakiś aktywator bakteryjny,
- wszystko zaleję tą samą wodą, która teraz jest w akwarium.
Potem podłączę filtr i grzałkę.

Po dwóch tygodniach
- zmniejszę przepływ wody w filtrze do minimum, bo bojownik raczej nie lubi zbyt dużego ruchu wody (teraz jest ustawione na 1/4 pełnej mocy, żeby bardziej napowietrzyć, bo wydaje mi się, że to może przyspieszyć dojrzewanie akwarium), zastanawiam się jeszcze nad całkowitym zanurzeniem filtra i zmniejszeniem natleniania - ale z tym chyba zaczekam kolejne dwa tygodnie, gdy będę mógł sobie myśleć, że akwarium dojrzało,
- kupię korzeń i ułożę na środku,
- dokupię ślimaki (lub ślimaka - jeszcze nie wiem, muszę doczytać),
- dokupię krewetkę (jeśli da się trzymać tylko jedną, no max 2),
- dokupię rybek (tu nie poszaleję, przy takim małym zbiorniku wydaje mi się, że max mogę dołożyć jeszcze jedną jakąś rybkę z gatunku, który nie wymaga hodowania w stadzie - myślę o rasbora espei lub rasbora galaxy, ale to też muszę doczytać, czy mogę kupić tylko jedną taką rybkę).

W moim małym miasteczku nie ma sklepu akwarystycznego, jest po prostu zoologiczny, w którym coś tam można dostać, ale asortyment jest minimalny. Muszę się wybrać do Poznania po konkretne zakupy - korzeń, ślimaki, krewetki... Może nawet uda mi się do tego czasu przemyśleć dokładnie jakie gatunki roślin chciałbym mieć... W tej chwili w planie są dwie pływające (jedną mam) i jeden mech. Przemyślę, czy nie zastosować dwóch gatunków mchu.

Potem tylko pozostanie obserwować, czy rośliny rosną, czy chorują, czy rybki mają jakieś objawy choroby, wchodzić na forum - diagnozować, szukać rozwiązania problemu, zastosować, obserwować, czy rośliny rosną, czy chorują, czy rybki mają jakieś objawy..... :D i co pół roku wymiana wody, mycie akwarium itd....

Jeśli ktoś z bardziej doświadczonych chciałby mi coś doradzić, to chętnie poczytam.

Moim celem jest trzymać bojownika w warunkach, które nie są dla niego torturą, ale jednocześnie bez konieczności codziennego wymieniania wody, mycia zbiornika i zawartości.... Dodatkowe zwierzątka mile widziane, ale wiem, że przy tak nikczemnej pojemności już dla samego bojownika ilość wody jest wręcz minimalna.

Pozdrawiam i dziękuję za rady, które już wyczytałem, te, które napisaliście, a jeszcze do nich nie dotarłem i wszystkie, które umieścicie w odpowiedzi.

ODPOWIEDZ