malczyk, tak czytam te twoje opisy i czytam i mysle że sama sobie odpowiedziałas na swoje pytanie w pierwszym poscie . Moim zdaniem uszkodziłas ta rybke przy transporcie, Nie wiem przygniotłas czym zgniotłas , przeziebiłas pecherz pławny - cieżko wyczuć, jedno zdjęcie to troche mało ,( zastanawiające sa tez te czerowne skrzela ) lub cos w tym stylu z tym ze wypowiedzi maol, w pełni popieram

nie uszkodziłam go w transporcie na pewno mechanicznie.była naprawdę dobrze zabezpieczona. co do przeziebienia to niedziela w zeszlym tygodniu byla tu bardzo ciepla okolo 20 stopni w chwili przenoszenia rybki z sklepu do auta i z auta do domu. rybka zostala wpuszczona do akwarium po wyrównaniu sie teperatury. zaczerwienienia zauwazylam juz w sklepie jak rybka byla w worku ale myslalam, ze to jakies wybarwienia a nie choroba czy uszkodzenie.

rybka zdechla wczoraj wieczorem od przedwczoraj była odseparowana od drugiej bo pojawiły sie na niej białe plamy- kilka białych plam.

nie odbieram nikomu racji, nie mam na tyle wiedzy i doświadczenia. ale z informacji jakie zgromadziłam przez te kilka dni kiedy rybka była u mnie musze jednak stwierdzić, że rybka miałam zapewnioną opiekę i warunki jakie powinna mieć o czym świadczy zdrowie drugiej. jedyne co mogło jej zaszkodzić to nieumiejętne wpuszczenie i z tego powodu jest mi przykro. jest też możliwe, że rybka była poprostu chora.

ale muszę jednak stwierdzić, że nie uzyskałam odpowiedzi na moje pytanie podstawowe- jak rybce pomóc i z tego powodu jestem zawiedziona.

osobą które podszukują odpowiedzi na pytania o choroby swych płetwiastych pupili polecam stronę:

http://www.akwarystyka.com.pl/showthread.php?t=2407

pozdrawiam

Napisałaś BIALE PLAMY?? to raczej nie szok lub rybia ospa lub pleśniawka

A kto kupuje rybę, która wygląda jakby miała jakikolwiek problem? To przecież złamanie jednej z podstawowych zasad - nigdy nie kupuje się ryb z przebarwieniami, wadami, plamami, postrzępionymi płetwami, dziwnym bądź nietypowym zachowaniem... To zawsze wróży kłopoty... A co do braku konkretnej pomocy - jak byłoby konkretne zapytanie, z dokładnym opisem problemu pt. białe plamy i przebarwienia w sklepie (które tu pojawiły się dopiero w poście o śmierci ryby), pomoc też byłaby konkretniejsza. A tak - Ty nie mówisz wszystkiego, my zgadujemy, nic z tego nie wychodzi, ryba zdycha, Ty masz pretensje - tylko za co i do kogo? Wg mnie możesz winić tylko siebie...

no i znowu to samo...przyczyny przyczyny przyczyny a gdzie pomoc????
białe plamy pojawiły się dzień przed zdechnięciem rybki, dlatego nie były opisane wcześniej.
i dałam sobie spokój z pytaniem co teraz bo wiadomo było, że rybka zdycha. zastosowałam do wody środek z zoologicznego na choroby grzybowe choć widać było, że to już ostatnie godziny. nie pomogło.

a o jakich szczegółach ja nie napisałam???

o przebarwieniach napisałam odrazu. mam już naprawde dość tej bezowocnej dyskusji. ocenę jej pomocności i rzeczowności pozostawiam czytającym(linijka po linijce)

W pierwszym poscie zauważasz tylko zaczerwienione skrzela. Informacja o przebarwieniach widocznych już w sklepie przy zakupie pojawia się dopiero w poscie o śmierci ryby.

Co do Twojej niechęci do podawania przyczyn - ich znalezienie to pierwszy i podstawowy krok do usunięcia ich skutków. Nie ma sensu lania do akwarium jakiegokolwiek leku, a juz szczególnie tych najsilniejszych, bez poznania przyczyny takiego, a nie innego zachowania ryby. Gdyby było inaczej, każdemu akwaryście na posta pt. "moja ryba zachowuje się dziwnie" powinno zalecać się podanie bezpośrednio do akwarium mieszanki bactopuru i MFC z dodatkiem erytromycyny i natychmiastową eutanazje podobno chorej ryby. Z tego też powodu podanie pierwszego z brzegu leku na choroby powodowane przez grzyby nie pomogło, a może nawet dobiło chorą rybę.

Dlatego cały czas namawiamy wszystkich - pisząc "moja ryba jest chora", napiszcie też dosłownie wszystko o waszym zbiorniku, parametrach wody, temperaturze, objawach choroby, skąd macie rybę, ile ja macie itp. Każda taka informacja pozwala nam na szybsze i dokładniejsze znalezienie leczenia lub precyzyjniejsze porady. Poza tym, pamiętajcie, że każdy brak informacji powoduje że trzeba trochę zgadywać, szczególnie w wypadku mało typowych objawów. A to może nie wyjść Waszym rybom na dobre.

zaczerwienione skrzela i przebarwienia to tosamo.jak pisze o przebarwieniach zauważonych w sklepie to mam na myśli te czerwone skrzela. przecież nie pisałabym na koniec o czymś co zauważyłam na poczatku.

i opisywałam sumiennie wszystko co się tylko dało, oprócz parametrów wody bo takimi danymi nie dysponuję. więc nie wiem dlaczego zostałam zaklasyfikowana jako ta co pisze "moja ryba jest chora".
jak brakowałao jakiś danych do zaklasyfikowania choroby to trzeba było zapytać. pływanie pionowo, apatia, przebarwienia, sposób wpuszczenia, stan drugiej rybki, to mało?

i rozumię że usunięcie przyczyn to źródło sukcesu w leczeniu czego kolwiek, ale ja sie nie pytałam, i powtarzam to po raz ostatni, jak usunąć przyczyny, bo nikt mi nie odpowiedział na 100% jakie sa przyczyny i co rybce dolega i tylko przypuszczenia wiążą jej chorobę z parametrami wody, tylko o to JAKIE ŚRODKI DORAŹNE MOŻNABY BYŁO ZASTOSOWAĆ??????
usunięcie przyczyn to nie pierwszy tylko drugi krok moim zdaniem w leczeniu czegokolwiek.

pozatym z tego co znalazłam w internecie to jedak była jakaś choroba. środka wypróbowałam na koniec, żeby dać jej ostatnia szanse, bo naprawdę nie wiedziałam już co może jej pomóc, choć rybka wyglądała już żle i i takby zdechła.

Bez danych dotyczacych wody takich jak KH PH no3 NO2 my niemożemy zabardzo pomóc. POzatym podstawowym srodkiem doraznym jest wegiel aktywny. Niewiadomo zo oni w sklepie dolewali by woda byla klarowna.. Wiec pierwsze co powinnas zrobis sa to testy bez testów niezakladaj lepiej akwarióm nadodatek z welonkami które maja szybka przemiane materi przez co trzeba stale kontrolowac no3 i no2. Wiec po pierwsze testy po drógie wegiel aktywny który niezaszkodzi a moze pomóc

Zaczerwienione skrzela i przebarwienia to dwie różne sprawy. Pierwsza jest oczywista, druga - możesz przez to rozumieć np. wyblakłe miejsca na skórze. A ciągnąc sprawę dalej - znając przyczyny możesz je usunąć - a wtedy może w ogóle nie potrzeba leczyć? A w wypadku welonów najczęstszą przyczyna wszelkich chorób są... parametry wody. Rozumiem Twoje dobre chęci, ale rzeczywistości nimi nie zmienisz. I popieram Kazia - w wypadku welonów regularne i bardzo częste pomiary NO2 i NO3 są niezbędne do zapewnienia im warunków do życia. To nie jest nasz wymysł, tak niestety jest "skonstruowana" ta ryba... I złość, nerwowość, niedopowiedzenia wcale tego nie zmienią.

Ponieważ ryba nie żyje, dyskusja staje sie bezprzedmiotowa. Wobec tego temat zamykam.