Butla CO2
Moderator: ModTeam
-
- Zakręcony forumowicz
- Posty: 1545
- Rejestracja: 2007-06-26, 10:56
- Pojemność akwarium: 25
- Imię: Grzegorz
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Butla CO2
w zasadzie nie, choć generalnie powinno unikać się gwałtownych zmian temperatury.
Butli nie powinno się nagrzewać, tzn. nie powinny być eksponowane na silne słońce, ani nie powinny stać bezpośrednio przy źródłach ciepła. Wniesienie butli z -10 do +30 nie powinno się odbić niczym negatywnym, ponieważ znając konstrukcję butli i dośc powolny proces wymiany cieplnej, wyrównywanie się temperatur potrwa kilka godzin.
Istnieje przekonanie, że jak butla jest bardzo schłodzona (-20), to może być krucha i trzeba uważać, aby gdzieś nią nie uderzyć. Pewnie warto o tym pamiętac, choć osobiście rzucałem butlami o różne twarde przedmioty przy -10 i więcej i jakoś nic się nie stało.
Przy niskich temp trzeba natomiast uważać na zawory. One są najwrażliwszym punktem programu. Delikatnie i powoli odkręcać. Zmrożonych najlepiej nie ruszać, a ogrzać - doprowadzić do temp zbliżonej do zewnętrznej. Grzybek zaworu (element dławiący) wykonany jest z teflonu lub innego, czasami mniej szlachetnego materiału i jesli jest zmrożony, może być kruchy i ulec zniszczeniu przy odkręcaniu i zakręcaniu. No ale tu mówimy o temp na prawdę poniżej 0.
I jeszcze jedna uwaga, bo widziałem posty w tej sprawie - zawór odkręca się do oporu (delikatnie), i cofa od 1/4 do 1/2 obrotu. Zakręca się lekko, do oporu. Używanie narzędzi przy zakręczaniu prowadzi niechybnie to szybkiej "śmierci" grzybka zaworu, a w konsekwencji - jego dalszej niesprawności. Jesli zawór "cieknie" po zakręceniu, to oczywiście możemy włożyć trochę siły w jego dokręcenie, ale jest to znak, że zawór jest do naprawy. Zawory (jak ktoś ma doświadczenie i narzędzia) można samemu naprawić w prostym zakresie uszkodzeń (jesli ktoś bedzie chciał dłubać w zaworze, a nie bardzo wie co i jak, to sugeruję na pw do mnie, bo dłubanie może się skończyć utratą oka, lub innymi ciężkimi uszkodzeniami.)
Butli nie powinno się nagrzewać, tzn. nie powinny być eksponowane na silne słońce, ani nie powinny stać bezpośrednio przy źródłach ciepła. Wniesienie butli z -10 do +30 nie powinno się odbić niczym negatywnym, ponieważ znając konstrukcję butli i dośc powolny proces wymiany cieplnej, wyrównywanie się temperatur potrwa kilka godzin.
Istnieje przekonanie, że jak butla jest bardzo schłodzona (-20), to może być krucha i trzeba uważać, aby gdzieś nią nie uderzyć. Pewnie warto o tym pamiętac, choć osobiście rzucałem butlami o różne twarde przedmioty przy -10 i więcej i jakoś nic się nie stało.
Przy niskich temp trzeba natomiast uważać na zawory. One są najwrażliwszym punktem programu. Delikatnie i powoli odkręcać. Zmrożonych najlepiej nie ruszać, a ogrzać - doprowadzić do temp zbliżonej do zewnętrznej. Grzybek zaworu (element dławiący) wykonany jest z teflonu lub innego, czasami mniej szlachetnego materiału i jesli jest zmrożony, może być kruchy i ulec zniszczeniu przy odkręcaniu i zakręcaniu. No ale tu mówimy o temp na prawdę poniżej 0.
I jeszcze jedna uwaga, bo widziałem posty w tej sprawie - zawór odkręca się do oporu (delikatnie), i cofa od 1/4 do 1/2 obrotu. Zakręca się lekko, do oporu. Używanie narzędzi przy zakręczaniu prowadzi niechybnie to szybkiej "śmierci" grzybka zaworu, a w konsekwencji - jego dalszej niesprawności. Jesli zawór "cieknie" po zakręceniu, to oczywiście możemy włożyć trochę siły w jego dokręcenie, ale jest to znak, że zawór jest do naprawy. Zawory (jak ktoś ma doświadczenie i narzędzia) można samemu naprawić w prostym zakresie uszkodzeń (jesli ktoś bedzie chciał dłubać w zaworze, a nie bardzo wie co i jak, to sugeruję na pw do mnie, bo dłubanie może się skończyć utratą oka, lub innymi ciężkimi uszkodzeniami.)