Trochę iny temat : czy ktoś poza tym że hoduje ryby w akwarium lubi wyskoczyć na łono natury i powędkować w ciszy i jaką metodą ? Ewentualnie gra w jakąś grę wędkarską na kompie :mrgreen: W realu na wiosnę i w lato lubię powędkować na tzw lenia tzn. gruncik a na jesieni też gruncik ale i spiningiem pomachać też lubię :mrgreen:

ja czasem łapie ;-)

Ja jak znajde chwilke to czasem pojade powędkować.
Ale jak to z czsem bywa w tym roku byłem aż jeden raz.
Ja jedynie preferuje spławiczek.

A w młodości często startowałem w zawodach spławikowych tak że pucharków troszke się uzbierało, ale w domu niestety tylko jeden bo moja kobieta zadecydowała że reszta pójdzie do piwnicy. :-D

spinning spinning i jeszcze raz spining ewentualnie przepływanka

Ja bardzo często jeżdżę na ryby z ojcem. Tylko w tych czasach, gdzie co sezon trzeba płacić
120zł na składkę w PZW a stawów Polskiego Związku Wędkarskiego jest coraz mniej. Do tego wędkarze wogóle nie przestrzegają praw PZW i co złapią to do "siaty" choćby najmniejszą rybkę. Tak na prawdę teraz pozostały stawy wyłącznie hodowlane, a wiadomo że to nie ta sama frajda, złapać spasionego karpia w stawie hodowlanym, co lina z naturalnych warunków. Dobrze że istnieją jeszcze mazury, każdej jesieni jedziemy na weekend pospiningować. Kiedyś jeździło się na Wisłę na leszcze a teraz można złapać kalosza i butelkę po "półlitra".

hmmm lolek zgodzę się z Tobą ;-) z tym że ja przeważnie jeżdżę na prywatne łowiska z tego względu że na spokojnie można sobie połapać , ale z tym że jest prościej to bym polemizował , fakt że małe akweny ale pokombinować też trzeba ;-) i wcale o dużą rybę nie jest łatwo ;-) na zasiadki nocne też jeżdżę na prywatne łowiska , jest o wiele bezpieczniej i samemu można posiedzieć bez potrzeby jechania całą ekipą żeby było bezpieczniej ;-)

Darek jesteś z Warszawy. Niedaleko Grodziska Mazowieckiego jest miejscowość o nazwie Musuły. Tak są stawy hodowlane, żeby nie złapać tam ryby trzeba być specjalistą :-). Tylko troszkę drogo jest, i właścicielka cały majdan Ci przeszuka czy ryby nie zawinąłeś

Ja jeżdżę pod Nowy Dwór Mazowiecki na łowisko Okoń ;-) atmosfera jest super nie tylko właściciel jest normalnym człowiekiem ale i wędkarze , jest tak że z obcymi ludźmi gadasz jak ze starymi znajomymi ;-) czasami jak się zdarzają ciężkie przypadki to właściciel od razu wyprasza i jest luzik ;-)

Ja spininguje i spławikuje. W moich rejonach jest sporo jezior także można połapać. A co roku jeżdżę na obozy wędkarskie. :-)