Ok... temat polega na tym żeby każdy z Was <kto chce oczywiście> podawał najgorszy zakup ryb jakiego dokonaliście... jaki to był gatunek, dlaczego byliscie zawiedzeni, itp.



Zacznę może ja...

Skalary... może to wina dystrybutora, ale za każdym razem jak je kupowałem to zdychały po paru dniach bez przyczyny... od tej pory nie lubię skalarów

Dwa piękne złote gurami. Nieżywe po dwóch dniach, ogólna bakterioza w zbiorniku. No co, każdy miał wpadki na początku...

To mi się zdarzyło... że kupiłam śliczną roślinkę bardzo bujną i kolorową. A w akwarium miałam ampularie. po 2 dniach zostały aż ciężko opowiedzieć... no zostały tylko łodygi i liście pływające na lustrze wody, a co zostało to liście poobgryzane. I wydałam ślimaka pozdrawiam

ps. to akurat był zakup ślimaka ( bo roślinka była spoko )

Bojownik...

Zabił kilka gupików i 2-3 skalary... :/

Najlepsze że sprzedawca w sklepie nic mi nie powidział że nie można wrzucać bojownika do skalarów...

No ale nic, człowiek uczy się na błędach... były to moje jedne z pierwszych ryb no i przede wszystkim byłem wtedy młody i głupi i nie myslałem nad dobieraniem obsady ;) Ważne bylo to aby coś pływało w akwa ;)

To ja też coś dorzucę. W początkach mej przygody z akwarystyką d źle dojrzałego zbiornika wpuściłem neony. Zdechły z mojej głupoty i niewiedzy, ale od wielu lat omijam te rybki z daleka.

Ja kiedyś kupiłem sumika rekiniego( bodajże tak się nazywał) miałem piękny zamek w akwarium który dostałem na urodziny. Rybka była zdrowa rosła jak na drożdżach. No ale w końcu pewnego dnia rano spoglądam go akwarium a tam łeb sumika wystaje z dziurki która była w zamku. Zachowując zimną krew szybko pobiegłem do szafki z narzędziami mojego taty i wyciągnąłem pospolite narzędzie zwane młotkiem. Po delikatnym zabiegu, polegającym na waleniu młotkiem w ceramiczny zamek udało mi się wydostać biedaka. Przeżył i było mu bardzo dobrze, no ale najwidoczniej był mi tak wdzięczny że chciał osobiście podziękować za pomoc. I w czasie mojej nieobecności wyskoczył z akwarium wprost na moje łóżko i tam niechybnie skończył żywot.


I jaki z tego morał, nie kupuj SUMIKÓW, albo ceramicznych zamków ;-)

A mnie chyba na zawsze zostanie uraz do welonki, którą zresztą osobiście wykończyłam :-| swoimi pomysłami z bimbrownią (przyducha), no ale jeszcze jestem na początku drogi akwarystycznej, więc jeszcze na pewno coś namieszam ;-)
Jednak myślę że Lolka to nie przebiję :lol:

Ja to nawet wolal bym sie nieprzyznawac do moich bledow jako zupelnie mlody akwarysta.. Akwarium mam od ok 3lat, a ok 1,5 roku stracilem pozniewaz przez ten czas wogole nawet nieznalem nazw moich ryb, wazne bylo ze ryba plywala a po tygodniu jej niebylo :-/ :-/ moimi pierwszymi rybami byly skalara (jak na poczatek w akwa 112 l... nic niemowie ) tylko 1 przezyl do niedawna (wydalem go znajomemu do 500l ;-) ). A tak to w mojej "karierze" zameczylem (wstyd sie przyznac) :
* 2 odwrotki (wywrotek czy jak tam ma ten synodontis ;-p )
* 3 skalary
* bojownik
* 2 brzanki zielone
* sum szklisty
* 1 pirania roslinozerna :mrgreen:
* ok 10 neonow
* kilka gupikow
* 5 krewetek
* ok 5 kiryskow
* mulojad
* 3 pielegniczki kakadu
* 3 pielegniczki ramireza
Dalej wole juz nie pisac bo wiecej nie przychodz mi do glowy :oops: Ale naprawde wstyd mi sie przyznac :-?

hmmm. Ja w akwa 54l trzymalem 2 kirysniki, 2 zbrojniki niebieskie (12cm), 1 danio, 1 kardynalka i gurami dwuplamego :-/

lolek a moze on chcial popelnic samobojstwo a Ty mu przeszkodziles :-P a moj najgorszy zakup wpuszczenie do skalarow brzanek sumatrzanskich po dwoch dniach zjadl je kot... brzanki oczywiscie, no coz nie wiedzialam ze one moga je podgryzac Skalarki, piekne poczatki :-/ niom ceramiczne zamki to najgorsze co moze byc.. jak kupilam otoski i tak sobie patrze i patrze i nie wierze wcisna sie tak ze nawet slimak by tam nie wszedl i co na podworko mlotek mroz ja z goraczka ratowanie rybki i naszcescie przezyla teraz plywa sobie biedulka, albo lapanie otoska w siatke by przelozyc go do innego akwa zaplatal sie wasiskami malenki od tamtej pory nie uzywam siatki tylko reka lub korzen :mrgreen:

Moim najgorszym zakupem byla Pielegnica kupilem 6 tych rybek a po tygodniu pojechalem na tydzien na wakacje (ryby bylo pod opiekom sasiada ) gdy przyjechalem ryby uczylu sie plywac do gory brzuchem :-(

Ja na początku dostałem od wujka akwarium 15l i zrobiłem zupę rybną miałem tam :
-2 mieczyki
-2 molinezie
-2 zbrojniki niebieskie
-3 kiryski 1spiżowy i 2 pstre (jeden z pstrych jeszcze żyje)
-2 gupiki
-3 neony inessa
-3 razbory klinowe
-3 danio pręgowane weloniaste
-2 gurami urosły do 10cm i robiły mi sajgon
jeszcze coś tam pewnie było powiem wam nawet że ryby mało mi zdychały i żę teraz wiem co najlepsze dla ryb dzięki www.e-akwarystyka.pl 8-)
Prosz nie krzyćcie na mnie. :oops: :oops:

wczoraj moje preferencje się zmieniły... skalary zyją i mają się świetnie... dobrała się para :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: i'm so happy :mrgreen:

natomist zastałem prawie martwe teczanki :-/ masakra....

od wczoraj tęczanki to mój najgorszy zakup...

Gupikie rozmnożyły się już po 2 dniach teraz mam okooło 50 +

molinezja żółta ganiała wszystkie ryby po akwarium (nie wiem czy to agresywna odmiana molinezji czy ta była jakaś chora umysłowo :-/ ) no to ja siateczke ale drugim końcem i ją pach to samo, znowu pach nadal to samo.Kilka razy sytuacja się powtórzyła.Rano następnego dnia oddałem ją do zoologicznego