Witam
Akwarium nowe, tydzień czekałem zanim wpuściłem rybki (w piątek wieczór), wczoraj(niedziela) zauważyłem dziwne zachowanie jednej molinezji:
-brak apetytu(jak wrzucałem pokarm nawet sie w jego stronę nie patrzyła)
-wydawało mi sie że ciężko się jej oddycha, ruszała pyszczkiem i skrzelami
-prawie wogóle się nie ruszałam, siedziała całą niedziele na na dnie akwa
-jak już sie troszkę ruszyła to zaczynał ją znosić prąd wody z filtra(inne rybki nie mają z tym problemu)
Dzisiaj przyszedłem ze szkoły i zauważyłem że jej nie ma w akwa, po chwili poszukiwań znalazłem rybkę martwą, potem zacząłem sie przyglądać innym rybkom i zaważyłem że mój mieczyk też jakiś taki nie mrawy jest i ma podobne objawy jak molinezja więc eutanazja, przed chwilą zauważyłem że kirysek też się zrobił mało ruchliwy i siedzi cały czas na jednym miejscu(w kokosie), Co to może być za choroba? Poczytałem trochę i myślę że to posocznica ale że aż tak szybko uśmierca? Dodam że molinezja nie miała durzego brzuszka a mieczyk już tak(tak mi sie przynajmniej wydawało)
Parametrów wody nie znam, ale reszta rybek jest ok, temp 26*C

Pozdrawiam

Każda choroba potrafi szybko zabić. To nie musi być posocznica. Myślę że twoje rybki zatruły się związkami chemicznymi występującymi w niedojrzałej wodzie. Tydzień to zdecydowanie za mało. Teraz w wodzie występują bardzo niebezpieczne związki chemiczne które powinny być rozłożone przez odpowiednie bakterie, ale w twoim akwarium może ich jeszcze nie być, lub jest ich zbyt mało.

W jaki sposób wpuściłeś rybki? Metodą kropelkową? Po kwarantannie?