I stalo sie.Zakupilem 10 krewetek (5 red i 5 tygrysich) wydalem 80 zl i cieszylem sie nimi przez 1 h, gdy swiatlo zgaslo juz wiedzialem ze do rano nic nie bedzie z nowego nabytku.Najprawdopodobniej wszystkie krewetki zostaly zjedzone.Przez godzine obserwowalem rzez jaka zgotowaly im skalary - byl to widok przerazajacy a zarazem ciekawy.Skalary jednym ruchem wciagaly krewetke tylko wasy im wystawaly. Jedno dziubniecie 8 zl.To chyba byl moj najdrozszy pokarm dla rybek.

U mnie zaraz po wpuszczeniu też była wojna tylko u mnie mordercze okazały sie kiryski i szło im troche wolniej ale cierpliwie dziubały biedne krewetki tak długo aż padły. :-( Na szczęście duża część sie schowała i teraz już nikt z akwarium nie interesuje krewciami więc sobie chodzą i pasą sie jak małe krówki fajne są :-)

Jednym zdaniem - kto pyta, nie błądzi. Temat uwazam za wyczerpany z powodu całkowitego braku wiedzy osoby chwalącej sie tym "osiągnięciem".