To mój debiut, jeśli chodzi o rośliny. Poprzednie 100l akwa miało żabienicę która zajmowała jedną połowę, a druga była kryptokorynowa, anubiasowa i stanowiła pole doświadczalne zielonemu, które przeważnie kończylo marnie.
Teraz się zawzięłam i podeszłam do sprawy poważnie.
Oczywiście widzę milion błędów, ale proszę uwzglednić - staram się.
Za dużo mam gatunków (przewidywałam, że część zdechnie).
Zielone jednak rośnie jak na drożdżach.
Najmniejsi będą pierwszymi:
Eleocharis parvulus
Blyxa japonica (w stanie opłakanym, ale nowe listki ma ładne)
Echinodorus latifollius
Teraz te średnie (na razie średnie):
Bacopa caroliniana
Echinodorus bolivianus
Hygrophila rosanervis - wielonasienna
Ludwigia arcuata
Tiger lotus red
Ludwigia repens red
I wysokie:
Hygropila glabra (orzech)
Ludwigia peruensis
Lisimachia nummularia
Alternanthera lilacina
Echinodorus barthii
Echinodorus rubin
Obecni niewidzialni (na etapie odpadnięcia starych liści - ale takie malutkie ładne już są)
Vallisneria tortifolia
Vallisneria portugalensis
Na tle:
Hemianthus callitrichoides (jak na razie, pomimo trudnych warunków, wyraża ogromną wolę życia

Anubias + mech (a raczej jego szczątki, ale to się zmieni) na korzonku.
Akwarium sobie dojrzewa, więc rybek nie ma (są za to paskudne wypławki), ale wszystko w swoim czasie.
Parametry postaram się na jutro (bo zapomniałam kartki

Postaram się jeszcze zrobić zdjęcie w lepszej jakości
