...bo sprzedawca źle doradził - czyli kto jest winien?

Dzial poświęcony ogólnie akwariom slodkowodnym.

Moderator: ModTeam

Awatar użytkownika
raper_gno
Stały bywalec
Posty: 243
Rejestracja: 2010-05-19, 21:34
Pojemność akwarium: 98
Imię: Artur
Lokalizacja: Gniezno

Re: ...bo sprzedawca źle doradził - czyli kto jest winien?

Post autor: raper_gno » 2010-08-12, 15:39

kejdz pisze:Ja tak jak mówiłem, sprzedawca nie powinien zachowywać się w sposób krzywdzący zwierzęta i ludzi, jeżeli raz sprzeda komuś rybę i nie doinformuje jak się tą rybą zaopiekować bądź czy ona pasuje do mojego akwarium (oczywiście gdy kilent pyta bo jeżeli przyjdzie jakiś matoł i powie, że chce suma a ma 50L akwa kupi i wyjdzie nie pytając o nic to jego sprawa) ja pytałem sprzedawcy czy bojownik nie zaatakuje mi raczków, odpowiedź była, że będzie spokój co okazało się gó*no prawdą bo dzisiaj znalazłem zabitego raczka. Rozumiem gdybym się nie dopytywał, ale sprzedawca jest po to żeby odpowiedzieć na dane pytania o danym produkcie/zwierzęciu. Kiedy sprzedawca nie potrafi mi nic powiedzieć na dany temat wychodzę ze sklepu i więcej do niego nie wracam. Nie wierzę Plewek01, że Ty pracując w AGD nie wiesz nic na ren temat, ja nie mówie o tym żebyś znał ułożenie mieszkania klientów i rozmiary ich szaf/wnęk, ale MUSISZ mieć wiedzę na temat producentów i parametrów lodówek żeby móc klientowi odpowiedzieć w w/w sprawach. Nie przemawia do mnie argument, że jeżeli sprzedawca każdemu by doradzał to interes by mu nie szedł, interes to nie będzie się kręcił wtedy kiedy sprzedawca będzie OLEWAŁ klientów i odpowiadał na odpie**ol. Według teori maola klient pójdzie do dilera i będzie chciał kupić samochód który ma załóżmy niedopracowane hamulce to sprzedawca będzie miał głęboko gdzieś czy klient po wyjechaniu rozbije się na drzewie czy nie. Gdzie tu sens? Gdzie logika? Gdzie jakiekolwiek zasady moralne, bezpieczeństwa i etyki?
Dokładnie. Ja na szczęście mam sprzedawcę, który w miarę dobrze doradza. Miał kilka wpadek, ale generalnie koleś ma pojęcie o akwarystyce i daje dobre rady. Dlatego do innego sprzedawcy już nie pójdę, bo wciskali byle co i ściemniali. Mamy na rynku konkurencję, więc oprócz towaru, ważna jest również wiedza. Jeśli jej nie ma, to sklep długo nie pociągnie, chyba, że będą tam kupować już doświadczeni i zdecydowani akwaryści.
Oto Ja posyłam anioła przed tobą,
Aby cię strzegł w czasie twojej drogi
I doprowadził cię do miejsca,które ci wyznaczyłem.
Szanuj go i bądź uważny na jego słowa.
(...) bo imię moje jest w nim.

kejdz
Stały bywalec
Posty: 167
Rejestracja: 2010-06-11, 12:35
Pojemność akwarium: 70
Imię: Karol
Lokalizacja: Warszawa

Re: ...bo sprzedawca źle doradził - czyli kto jest winien?

Post autor: kejdz » 2010-08-12, 15:52

No własnie kolejna sprawa konkurencja, maol po wieku widzę jest poważnym już człowiekiem i może pamięta czasy gdzie były dwa sklepy na krzyż i czy chciał czy nie chciał trzeba było w nich kupować możliwe, że dlatego też tak zaciekle broni sprzedawców, ale dzisiaj przy takim ogromie wyboru sklepów sprzedawcy muszą wiedzieć o swoich produktach WSZYSTKO

Awatar użytkownika
maol
Moderator
Posty: 7898
Rejestracja: 2007-05-25, 14:18
Pojemność akwarium: 200
Imię: Marcin
Nazwisko: Olszewski
Lokalizacja: Łódź

Re: ...bo sprzedawca źle doradził - czyli kto jest winien?

Post autor: maol » 2010-08-12, 16:09

Kejdz, popełniasz błąd logiczny. Sprzedawca nie zaoferował ci "wadliwej" ryby ( niedopracowane hamulce). Co najwyżej sprzedał Ci niewłaściwą rybę do zbiornika (czyli dostawczaka zamiast limuzyny). Kontynuując "samochodowy " kontekst- czy u dilera zauważyłbyś różnicę czy też zdałbyś się na ocenę sprzedawcy p.t. "może i ma skrzynię ładunkową, ale mówię Panu,nie jeden dyrektor banku jeździ takim na biznesowe spotkania"? A to właśnie zrobiłeś - tyle że chodzi o rybę.

...poza tym, w wypadku ryb dochodzi jeszcze indywidualny temperament. W tym konkretnym przypadku ja TEŻ powiedziałbym Ci, ze bojownik może być z rakami. Ale zawsze trzeba uwzględnić indywidualność osobnika - a tej nie przewidzisz nigdy. I żadnego błędu sprzedawcy w tym nie ma - bo myśląc w sposób uniemożliwiający taką sytuację, nie powinien Ci polecić ani sprzedać ŻADNEJ ryby.

Plewek - ja nie twierdzę, że sprzedawca nie powinien mieć wiedzy, i jej stosować. Wręcz przeciwnie - jestem jak najbardziej za sprzedawcami wykształconymi i posiadającymi odpowiedni zakres wiedzy. Ale nie oznacza to, że należy na nich zrzucać całą odpowiedzialność - bo to MY kupujemy i podejmujemy decyzję.

I raz jeszcze Kejdz - piszesz, że sprzedawca powinien odpowiedzieć na pytania o ryby. Gdzie ma być wg Ciebie zakres tej wiedzy? Czy jeżeli żądam od sprzedawcy specyficznego dla tej ryby ph wody i jej naturalnego dla bojownika poziomu mętności, s potem jeszcze spytam się czy może być w akwarium z rybą, której sprzedawca nawet nazwy nie zna - to on MUSI dla mnie znaleźć odpowiedź? W wypadku przeciętnego sprzedawcy moim zdaniem wystarczy że wie o tym, że to ryba słodkowodna, lubiąca ciepło ok. 28 stopni, i musi być w zbiorniku z pokrywą. Plus informacja o haremie. Koniec. Nie musi on wiedzieć o wszelkich interakcjach z innymi gatunkami. Nie musi znać specyficznej konstrukcji Twojego akwarium. Nie musi każdemu opowiadać o cyklu azotowym - co więcej, może - a nawet POWINIEN- każdemu początkującemu zaproponować... książkę (jest ich sporo na rynku), w celu następnych kilkunastu-kilkudziesięciu złotych. Klient nie musi jej kupić - ale nie może też wymagać od sprzedawcy, żeby był dla niego kompendium wiedzy akwarystycznej. Tak jak w analogii samochodowej - sprzedawca nie musi wyjaśniać klientowi jak się wymienia klocki hamulcowe - a za to chętnie powie, że ich serwis wykona taką usługę za xxx złotych.

[ Dodano: 2010-08-12, 16:15 ]
Kejdz - tak, pamiętam czasy kiedy było "dwa sklepy na krzyż". I pamiętam też, że długo, dłuuugo się wtedy przed każdym "akwarystycznym" zakupem człowiek namyślał.

... i żaden sprzedawca nie musi wiedzieć , jak to napisałeś, WSZYSTKIEGO. Bo w przeciętnym sklepie zoo musiałby być kynologiem, felinologiem, ornitologiem, ichtiologiem, jaszczurkologiem, robakologiem, botanikiem i jeszcze zwykle rybakiem. To po prostu niemożliwe. Jego wiedza jest z założenia ograniczona i powierzchowna. Tak jak żaden sprzedawca "motoryzacyjny" nie omówi ci DOKŁADNIE działania elektroniki wtrysku czy sił działających na wahacz. Bo po prostu nie ma o tym pojęcia.

P.S. Ja nie bronię sprzedawców - walczę tylko ze sposobem myślenia "to sprzedawca jest zawsze winien".
Glonojady maja specyficzna skórę którą jak pyszczak liźnie to poprostu mi sie w gębie robi źle.

Złote ciacha come back :)

Awatar użytkownika
Plewek01
Rekin forum
Posty: 1982
Rejestracja: 2010-04-20, 22:24
Pojemność akwarium: 112
Imię: Pawe³
Lokalizacja: Hajnówka
Kontakt:

Re: ...bo sprzedawca źle doradził - czyli kto jest winien?

Post autor: Plewek01 » 2010-08-12, 16:18

maol pisze:Plewek - ja nie twierdzę, że sprzedawca nie powinien mieć wiedzy, i jej stosować. Wręcz przeciwnie - jestem jak najbardziej za sprzedawcami wykształconymi i posiadającymi odpowiedni zakres wiedzy. Ale nie oznacza to, że należy na nich zrzucać całą odpowiedzialność - bo to MY kupujemy i podejmujemy decyzję.
Ale ja się z tym w 100% zgadzam, tylko może sie nie zrozumieliśmy:).
raper_gno, kejdz, rozumiem Wasze pretensje ale mnie samego krew zalewa jak przychodzi do mnie po odwiedzeniu x sklepów gdzie nawciskano mu takich głupot (że aż głowa boli), nawet ja ze swoim doświadczeniem i próbą porady się nie dam rady przebić z właściwą racją i często ostatnimi czasy już sobie odpuszczam właściwe radzenie bo ja jeden w walce z x pseudo-sprzedawcami niedoukami niestety wojny nie wygram. A niestety na tym najgorzej wychodza klienci.

kejdz
Stały bywalec
Posty: 167
Rejestracja: 2010-06-11, 12:35
Pojemność akwarium: 70
Imię: Karol
Lokalizacja: Warszawa

Re: ...bo sprzedawca źle doradził - czyli kto jest winien?

Post autor: kejdz » 2010-08-12, 16:22

maol widzę, że całkowicie się nie rozumiemy ja nie pisałem o tym, że sprzedawca (w przykładzie samochodowym) ma wyjaśnić klientowi jak wymienia się klocki w aucie tylko nie sprzedawać mu WADLIWEGO auta jeśli nie ma wiedzy o tym czy to auto jest wadliwe czy nie, a klient o to pyta. Odpowiedz mi teraz (tylko szczerze nie ma co unosić się honorem bo nie o to tutaj chodzi) jeżeli pójdziesz do tego dilera samochodowego i załóżmy, że nie znasz się na samochodach, spytasz się go jakie auto ma silnik, a on Ci powie, że nie wie to kupisz to auto? Albo powie, że silnik jest benzynowy na stacji wlejesz benzynę, a w rzeczywistości to będzie diesel to kto w tym momencie jest winny?

[ Dodano: 2010-08-12, 16:24 ]
Plewek01 ja nie wymagam od sprzedawcy, żeby miał moje racje, ja wymagam od niego tylko i wyłacznie dobrej rady, czy to tak dużo?
Bojowniki to mordercy raków

Awatar użytkownika
maol
Moderator
Posty: 7898
Rejestracja: 2007-05-25, 14:18
Pojemność akwarium: 200
Imię: Marcin
Nazwisko: Olszewski
Lokalizacja: Łódź

Re: ...bo sprzedawca źle doradził - czyli kto jest winien?

Post autor: maol » 2010-08-12, 16:29

problem w tym że Twoja analogia z silnikiem to w odniesieniu do akwarystyki sprzedaż błazenka do słodkiego akwarium. A prawdę mówiąc, o tak daleko posuniętej głupocie jeszcze nie słyszałem :)

I oczywiście - jeżeli sprzedawca powie "nie wiem jaki to silnik", to albo poproszę o zmianę obsługującej mnie osoby, albo nie kupię. Tak samo przy rybach. A co do przykładu z wlaniem benzyny zamiast oleju - tak, Ty będziesz wtedy winien, ŻADNA rada sprzedawcy nie zwalnia od ... MYŚLENIA.
Glonojady maja specyficzna skórę którą jak pyszczak liźnie to poprostu mi sie w gębie robi źle.

Złote ciacha come back :)

kejdz
Stały bywalec
Posty: 167
Rejestracja: 2010-06-11, 12:35
Pojemność akwarium: 70
Imię: Karol
Lokalizacja: Warszawa

Re: ...bo sprzedawca źle doradził - czyli kto jest winien?

Post autor: kejdz » 2010-08-12, 16:33

Przy założeniu, że nie znasz się kompletnie na samochodach i nawet nie rozpoznajesz pracy silnika benzynowego od pracy diesla? Też wtedy jesteś winien?

Awatar użytkownika
Plewek01
Rekin forum
Posty: 1982
Rejestracja: 2010-04-20, 22:24
Pojemność akwarium: 112
Imię: Pawe³
Lokalizacja: Hajnówka
Kontakt:

Re: ...bo sprzedawca źle doradził - czyli kto jest winien?

Post autor: Plewek01 » 2010-08-12, 16:49

kejdz pisze:auta jeśli nie ma wiedzy o tym czy to auto jest wadliwe czy nie
Jeśli nie ma wiedzy, to nie powinien odpowiadać. A jak sądzę chodzi o pseudo-sprzedawców, którzy powiedzą że nie jest wadliwe tylko po to aby sprzedać, Tylko to działanie na krótką metę i zupełnie nie rozumiem takich sprzedawców.
kejdz pisze:ja nie wymagam od sprzedawcy, żeby miał moje racje, ja wymagam od niego tylko i wyłacznie dobrej rady, czy to tak dużo
To nie dużo, lecz ilu jest takich co pyta o radę a ilu takich co wchodzi i kupuje to i to i 50 ryb do tego.

Awatar użytkownika
marthinez
Obłąkany forumowicz
Posty: 4490
Rejestracja: 2008-02-26, 12:34
Pojemność akwarium: 270
Imię: Marcin
Lokalizacja: Szczecin

Re: ...bo sprzedawca źle doradził - czyli kto jest winien?

Post autor: marthinez » 2010-08-12, 16:55

Sprzedawcy maja jakąś tam wiedzę, ale zwyczajnie kręcą, mataczą i kłamią by sprzedać towar. I nie jest tu wina w braku wiedzy, ale w chęci zysku.

W pobliżu mnie jest sklep zoo Aquaela.
Bardzo sie zdziwiłem gdy usłyszałem jak sprzedawca odradza rodzince pyszczaki do 25 litrów. Powiedział wprost, że im tych ryb nie sprzeda.
W odpowiedzi usłyszał, cytuję: "idziemy stad, bo tu śmierdzi hałą"

I później dziwić się, ze ludziom wciskają kit.
kejdz pisze:Albo powie, że silnik jest benzynowy na stacji wlejesz benzynę, a w rzeczywistości to będzie diesel to kto w tym momencie jest winny?
He he przypadek z wczoraj w pracy mojego kolegi.
Podjeżdża wytapetowana pani, wlewa benzynke, płaci, wsiada do auta, po chwili wysiada i pyta sie pojazdowego (chłopak od nalewania), czy dobre paliwo zatankowała.

Oczywiście pani (w zasadzie mąż) dwa dni wcześniej kupiła Citroena C5 w dwu litrowym dieslem.
Obrazek

Nie udzielam porad na priv oraz mail! Masz problem? Pisz na forum

kejdz
Stały bywalec
Posty: 167
Rejestracja: 2010-06-11, 12:35
Pojemność akwarium: 70
Imię: Karol
Lokalizacja: Warszawa

Re: ...bo sprzedawca źle doradził - czyli kto jest winien?

Post autor: kejdz » 2010-08-12, 17:03

Dobrze Pani jest tempa i nie spytała się jakie paliwo wlać tylko wlała, ale jeśli Pani spytałaby się jakie paliwo się leje do tego auta (bo kompletnie nie zna się na autach i nie rozróżnia pracy silnika benzynowego i silnika diesla) to sprzedawca lub Pan wlewający paliwo na stacji powinien jej doradzić dobrze według zasad moralnych i etycznych, a nie na odwal się wlać jej jakieś tam paliwo i mieć gdzieś czy to benzyna czy diesel. Uważam, że jest to wina sprzedawcy jeżeli klient jest zielony w temacie i się pyta a sprzedawca na odwal się mówi mu jakieś bzdety.

Awatar użytkownika
marthinez
Obłąkany forumowicz
Posty: 4490
Rejestracja: 2008-02-26, 12:34
Pojemność akwarium: 270
Imię: Marcin
Lokalizacja: Szczecin

Re: ...bo sprzedawca źle doradził - czyli kto jest winien?

Post autor: marthinez » 2010-08-12, 17:06

kejdz pisze:Pan wlewający paliwo na stacji powinien jej doradzić dobrze według zasad moralnych i etycznych, a nie na odwal się wlać jej jakieś tam paliwo.
Podjechała i sama se wlała nie czekając na chłopaka od tego.
Podjazdowi wiedzą gdzie szukać info jakie paliwo wlać (jest na klapce wlewu).
Obrazek

Nie udzielam porad na priv oraz mail! Masz problem? Pisz na forum

kejdz
Stały bywalec
Posty: 167
Rejestracja: 2010-06-11, 12:35
Pojemność akwarium: 70
Imię: Karol
Lokalizacja: Warszawa

Re: ...bo sprzedawca źle doradził - czyli kto jest winien?

Post autor: kejdz » 2010-08-12, 17:14

marthinez pisze:
kejdz pisze:Pan wlewający paliwo na stacji powinien jej doradzić dobrze według zasad moralnych i etycznych, a nie na odwal się wlać jej jakieś tam paliwo.
Podjechała i sama se wlała nie czekając na chłopaka od tego.
Podjazdowi wiedzą gdzie szukać info jakie paliwo wlać (jest na klapce wlewu).
Zgadzam się, że w tym przypadku jest jej całkowita wina, ale nie w przypadku gdy spytałaby się, a sprzedawca wlałby paliwo na odwal się.

Awatar użytkownika
marthinez
Obłąkany forumowicz
Posty: 4490
Rejestracja: 2008-02-26, 12:34
Pojemność akwarium: 270
Imię: Marcin
Lokalizacja: Szczecin

Re: ...bo sprzedawca źle doradził - czyli kto jest winien?

Post autor: marthinez » 2010-08-12, 17:16

kejdz pisze:ale nie w przypadku gdy spytałaby się, a sprzedawca wlałby paliwo na odwal się.
W takim przypadku sprzedawca płaci za naprawę i traci pracę.
Obrazek

Nie udzielam porad na priv oraz mail! Masz problem? Pisz na forum

kejdz
Stały bywalec
Posty: 167
Rejestracja: 2010-06-11, 12:35
Pojemność akwarium: 70
Imię: Karol
Lokalizacja: Warszawa

Re: ...bo sprzedawca źle doradził - czyli kto jest winien?

Post autor: kejdz » 2010-08-12, 17:21

marthinez pisze:
kejdz pisze:ale nie w przypadku gdy spytałaby się, a sprzedawca wlałby paliwo na odwal się.
W takim przypadku sprzedawca płaci za naprawę i traci pracę.
Wkońcu udało mi się przekonać jednego z adminów co do tej kwestii, jeszcze tylko maol został ;)

Awatar użytkownika
Interek
Forumowicz
Posty: 144
Rejestracja: 2010-07-25, 18:46
Pojemność akwarium: 0
Imię: Daniel
Nazwisko: Wróbel
Lokalizacja: Mszczonów
Kontakt:

Re: ...bo sprzedawca źle doradził - czyli kto jest winien?

Post autor: Interek » 2010-08-12, 18:51

Plewek01 pisze:
Interek pisze: to małe akwarium(akwa chyba 25l) tak mało kosztuje czy mogę włożyć tę rybkę do tego? (chodziło o welonka)" CO ODPOWIEDZIAŁ ?? wiadomo..."żaden problem
Włożyć możesz, nie pytałeś co on sądzi o tym :)i jak się bedzie czuła taka ryba w takim akwa.
Przeczytaj dokładnie mojego posta ;p
Pozdrawiam! Daniel

ODPOWIEDZ