zauważyłam dziś w zoologicznym dziwny napowietrzacz- bez prądu, ceramiczny (lub kamienny?), w kształcie muszli klozetowej, do której, wg moich domysłów, dprowadza się rurkę i podczas napływu powietrza kibel się otwiera, a gdy powietrze nie leci- zamyka się.
Po 1: jestem ciekawa, jak takie coś działa i co trzeba do tego dokupić
Po 2: zastanawiam się, czy zamykając się napowietrzacz nie przytrzaśnie jakiejś rybki

Dla mnie osobiście to okropne urządzenie.
jak to będzie wyglądało kibel w akwarium :przestraszony:
akwarium moim zdaniem ma być odzwierciedleniem kawałka natury a nie kawałka łazienki.
takie jest moje zdanie.

trzeba kupić brzęczyk, ja widziałam ten typ w kształcie muszli lub wulkanu (bez zamykania), nie przytrzaśnie ryby na pewno (ryby mają linię boczną która u żywej ryby nie szwankuje), w akwarium dziecięcym zda egzamin jednak w akwariach profesjonalnych nie widzę sensu :hyhy: rybom dodatkowe napowietrzanie jest potrzebne przy zbyt wysokiej temperaturze, im wyższa temperatura tym niższe stężenie tlenu w wodzie ;)

Pamiętaj jednak, że woda nie jest napowietrzana przez bąble, ale przez ruch powierzchni. ;)
Według mnie akwarium z kibelkiem nie będzie wyglądało ładnie, ale na pewno kibelek nie zrobi rybkom przywdy (o ile nie jest malowany, fabki lubią złazic pod wodą).

No jakby z niego korzystały, to by był sens...

Wg. mnie nie ma sensu stosować napowietrzaczy. Zwykła deszczownia wystarcza.

Racja napowietrzacz nie jest potrzebny a ten kibel to bezsens chyba ze tak jak pisze lermi :rotfl:

Lermi pisze:No jakby z niego korzystały, to by był sens...

zdecydowanie miałoby sens :rotfl:
ostatnio jadłam kanapki i się na akwarium gapiłam i z którejś ryby zwisało dłuugie gówno. Od razu odechciało mi się jeść :/

Offtopic

Przyzwyczaisz się u mnie jedno akwa stoi w kuchni gdzie wszyscy jedża i gotują i piją jest to bardzo fajne albo jestem dziwny :] ;)

Offtopic

wiem, przyzwyczajona jestem, ale jesz a rybie gówno z dupy (za przeproszeniem) zwisa.

my mieliśmy w kuchni świnkę morską i nie dość, że śmierdziało od niej to jeszcze wysypywała siano (już osikane) na stół. Niestety, Serafina (to imię mi ryje- z jakiejś bajki z udziałem Barbie- miałam wtedy z 8-9 lat) zdechła po 6 dniach- miała ropiejące oczy i cały czas płakała (wtedy nie wiedzieliśmy, że z bólu)

Offtopic

przykre

Offtopic!

no, wyłam kilka dni

Offtopic i spam