Jedyny problem to Akara cętkowana. Jest jeden osobnik i koniec. Straciliśmy już trzy ryby które były dokupywane po zdechnięciu kolejnego osobnika. Żyje tylko ta, co była kupiona na samym początku. Daliśmy sobie spokój z kupowaniem kolejnych osobników, zwłaszcza że padły bez jakiegokolwiek objawu choroby czy stresu.
Obecnie akwarium sobie funkcjonuje tak jak stoi, praktycznie bez naszej ingerencji. Ryby nie wykazują żadnej płochliwości ani apatii z powodu chłodnej wody.
Fotka prezentuje zbiornik. Niestety mój aparat postanowił zastrajkować więc nie mogę zrobić nic ze zbliżenia. Kolory które widzicie są trochę przejaśnione, ale ta barwa jest prawdziwa. Prawa strona jest oświetlona diodami żółtymi, co w połączeniu z kolorem wody i korzenia daje wspaniały brąz. Lewa strona to słabe diody białe. Środek z przodu to punkt świetlny z białych, mocnych diod. Takie ustawienie sprawia że właściwie oświetlony jest tylko przód. Tył jest ciemny i kiedy ryba wpływa w głąb zbiornika, to właściwie znika z widoku. To dało wspaniały efekt głębi.
Dane zbiornika
160 litrów
Wymiary
80x50x40 wysokość
Sprzęt
-Filtracja Tetra ex600
-Grzałka Aqael -150W
-Oświetlenie - diody
-Temperatura - 22*C
Podłoże
- Piasek w dwóch granulacjach, pył i bardzo drobny żwirek, wszystko zmieszane.
-szyszki olszy, liście dębu, korzenie i torf w granulacie, który utopiłem przypadkowo w akwarium :wstyd:
Rośliny
-Kilka anubiasów
-Jakieś kryptokoryny
-Mech jawajski
-Na powierzchni Filodendron i Scindapsus
Obsada
- Mieczyk 4sz.
- Bystrzyk ozdobny 13sz.
- Akara cętkowana
- Karliki szponiaste 4sz.
I niestety muszlowce. Po likwidacji poprzedniego zbiornika ( Tanganika ) wyłowiłem wszystkie ryby, przynajmniej tak mi się wydawało. Gdzieś w piasku przeżył narybek lub ikra, bez filtracji, ogrzewania i karmienia. Zbiornik stał około miesiąca z piaskiem i wodą. Muszlowce są małe, lepiej wybarwione niż te co miałem wcześniej, bardziej odważne i o zgrozo rozmnażające się w temperaturze 22 stopni
