Grucha - nie obraź się, ale chyba niewiele czytałaś/nie zrozumiałaś co jest ważne w rozmnożeniu bojowników. Na początek trzeba mieć akwarium tarliskowe, z którego po tarle odłowisz pewnie poturbowaną i wykończoną samicę i doprowadzisz ją do ładu i składu w samotności, żeby oszczędzić jej dodatkowego stresu. Po wykluciu się małych bojowników, kiedy zaczną już powoli pływać trzeba również pomyśleć nad odłowieniem samca, który pewnie też będzie potrzebował czasu w samotności na regenerację płetw i sił.
Narybek musisz
systematycznie karmić i musi to być dieta sukcesywnie bilansowana. Trzeba zadbać o czystość wody (najlepiej woda RO zmieszana z kranovitem, albo inaczej przygotowana, żeby młode czuły się dobrze). U samców dość szybko pojawią się oznaki rywalizacji, więc trzeba pomyśleć o niewielkich kawalerkach i odławiać agresywniejsze osobniki (każdy będzie się starał o pozycję, więc koniec końców w "ogólnym" zostanie 1 samiec). Trzeba również pamiętać o fakcie, że wśród bojowniczek również występuje tendencja do agresji.
Rozmnażanie to nie tylko "zabawa" w hodowlę, ale również ogromna odpowiedzialność i systematyczność. Przemyśl jeszcze raz tą sprawę na spokojnie i dopiero zdecyduj co chcesz zrobić
