
No ja nie wiem jak odłaczyc CO2 zeby tez zacieru nie stracic i wyciagam dyfuzor z wody i tak zostawiam(nie wiem czy dobrze).
Wode podmieniłam bo bałam sie ze za duzo tego CO2 jest i ze napowietrzacz nie zdaży uregulowac na czas wody.Rybki głowy wystawiały doslownie nad tafle wody .Gorzej z kiryskami bo leniwe byly aby wypływać do góry i były otumanione dlatego te podmianke zrobiłam.
Tu na forum gdzies doczytałam(chyba Łoren pisal) ze jak jest nadmiar CO2 to samo natlenianie szybko nie wyrówna nadmiaru rozpuszczonego CO2 w wodzie.I tak sobie pomyslalam ze jedynie moge podmianka rozrzedzić ten rozpuszczony CO2,bo deszczownica z filtra akurat zamulila sie.Zanim bym wyczysciła rurki itp to by ryby moze i padły. Tak podmieniłam wode,na maxa 2 kostki napowietrzacza (wulkan i pod grota z łupanego kamienia).Umyłam pokrywe filtra,wirniczek i deszczownice i RUSZYŁA NA MAXA

MOJ BLAD: puszczalam bimbrownie wieczorem o godz.21 zamiast z rana,ale potrzebowalam męża do tego

dobrze ze juz po strachu
