Jestem szczęśliwą posiadaczką tęczanek czerwonych. Ryby mają 7lat i jest to piękna para. Są pozostałością po dużym stadzie. Aktualnie żyją w zbiorniku założonym 4lata temu (80x40x30), rośliny: microsorium, nadwódka, kryptokoryna.
Niedawno postanowiłam powiększyć stado i kupiłam 7 tęczanek trójbarwnych i 5 boesemana.
Wydawało mi się że proces przewozu rybek i wpuszczenia ich do akwarium przeprowadziłam z ostrożnością ale niestety najprawdopodobniej rybki naraziłam na spadek temperatury.
Po kilku dniach zaobserwowałam białe plamki na pyszczkach u mniej więcej połowy młodych rybek. Ponieważ nie jestem akwarystką wytrawną, ani nawet średnią zadzwoniłam do męża, który zakładał akwarium ale niestety jest teraz poza Krakowem po poradę. Z opisu stwierdził że to ospa i zalecił podwyższenie temperatury. Tak zrobiłam i przez kolejne 3 doby obserwowałam tęczanki. "Ślady" nie ustępowały, nie powiększały się ale więcej rybek zostało zarażonych

Zaczęłam wertować książki i internet.... zdjęcia ryb zarażonych ospą dały mi do myślenia, że moje tęczanki nie cierpią na tę chorobę!!
Po dłuższym studiowaniu chorób, objawów stwierdziłam że to choroba bawełniana.
Obniżyłam temperaturę w akwarium do 26'C i popędziłam do sklepu, w którym zakupiłam rybki.
Te, które tam zostały są zdrowe - dowód na to, że choroba rozwinęła się z mojej winy

Stan na dzisiaj: wczoraj wlałam do akwarium odpowiednią ilość preparatu Bactoforte - przeciw wewnętrznym i zewnętrznym bakteriom oraz na gnicie pyszczka i płetw. Woda ma zielone zabarwienie - jutro muszę podać jeszcze jedną dawkę leku i to powinien być koniec kuracji.
Czwartego dnia mam podmienić 20% wody i wlać bakterie nitryfikacyjne, które zginęły w procesie leczenia ryb.
Mam pytanie...... Może ktoś z Was zetknął się z tą chorobą i może mi w przybliżeniu powiedzieć czy ślady na pyszczkach moich rybek znikną i po jakim czasie??
Pan w sklepie zapewnił, że kuracja jest wystarczająca i wszystko powinno wrócić do normy.
Nie wiem jednak czy nie należy jej powtórzyć jeśli choroba dalej będzie "widoczna" ???