Może jakiś problem ze światłem? No i to NO3 wysokie - tu bym szukał. Może ktos filtr wyłączył na dłużej i "umarł" ?

światło jest nowe. 1x philips aquarelle + 2xSYLVANIA GROLUX - w sumie 0,55 w/L

No3 zbiłem od ostatniego razu i to sporo wiec powinno być lepiej a nie gorzej. zastanawiam się nad zaciemnieniem na 3 dni

Na glona na pewno pomoże. A zdrowe, silne rośliny też sobie poradzą. Zbicie NO3 też pomoże, ale poszukaj przyczyny jego wzrostu. W 10 dni to dosyć szybko...

No właśnie 10 dni to bardzo szybko. Ja już nie mam pomysłu co może być przyczyna. Jak narazie pozostaje zwiększyć podmiany i ich częstość aby zbić no3 do zera. I tylko czekać czy ta sytuacja sie powtórzy. Wiele osób pewnie zaproponuje chemię ale ja jestem temu osobiście przeciwny. Zastanawia mnie czy nawożenie co2 może pomóc - szybciej rosnące rośliny powinny zabrać glonom substancje odżywcze

arturusrex pisze:Zastanawia mnie czy nawożenie co2 może pomóc - szybciej rosnące rośliny powinny zabrać glonom substancje odżywcze

To zdecydowanie dobry pomysł. Dużo zdrowych roślin to zwykle mniej glona.

Ja też miałem dużo tych zielenic .. Kupiłem Molinezje Białe i dosłownie wszystko zjadły ... Wszyściusienko :shock:

Sam byłem bardzo zdziwiony ...

Kurcze zastanawiam się czy z tymi molinezjami to prawda że wcinają glon nitkowy. Może ktoś się jeszcze wypowie bo się zastanawiam czy sobie ich nie sprawić na jakiś czas. Tylko że kumpel ma black a nie white

to najszczersza prawda.. widzialem na własne oczy...

Ale obojętnie jaka odmiana??

widzialem odmiane księzycowa o ubarwieniu czarnym i srebrno białym

Na te glony to najlepiej było by wpuścić "Kosiarkę" :mrgreen:

Na te glony to zdecydownie najlepiej i najprościej walczyć z przyczyną. Wszelkie inne rozwiązania to tylko maskowanie problemu - który inaczej będzie narastał i wracał falami. Jeżeli problemem jest np. przerybienie, dołożenie kosiarek pomimo chwilowego zaniku ( a raczej ograniczenia ilości) glona spowoduje tylko pogorszenie parametrów wody, a co za tym idzie, powrót glona ze zwiekszona siłą. I co wtedy - więcej kosiarek? Usuwamy przyczynę, a nie walczymy ze skutkiem...