witam!!
kupiłem akwarium 200L i mam zamiar ustawić je na podstawie od maszyny do szycia.
zastanawiam sie tylko czy to wytrzyma:(
jesli macie jakies informacje na ten temat to prosze o rade:)

ktos sprzedaje na allegro akwa ustawione na takim stolkiu od maszyny do szycia... poszukaj moze jest jeszcze ta aukcja ;-)

podstawa wytrzyma jeśli dasz odpowiednio gruby blat. taki żeby pod ciężarem twojego akwarium sie nie uginał. możesz też dla świętego spokoju dać pod blatem płaskowniki które spowodują jeszcze większą sztywność.

A tak poza tym dziękuję że przypomniałeś mi że ja też mam podstawę maszyny do szycia w piwnicy. No to chyba już wiem gdzie postawie nowe akwa

arturusrex pisze:podstawa wytrzyma jeśli dasz odpowiednio gruby blat. taki żeby pod ciężarem twojego akwarium sie nie uginał. możesz też dla świętego spokoju dać pod blatem płaskowniki które spowodują jeszcze większą sztywność.

A tak poza tym dziękuję że przypomniałeś mi że ja też mam podstawę maszyny do szycia w piwnicy. No to chyba już wiem gdzie postawie nowe akwa

hey:)
fajnie ,dodałes mi otuchy:)
tzeba spróbowac i tyle
potem sie zobaczy:)
pozdrawiam m.

[ Dodano: 2007-09-04, 22:47 ]
witam
szukalem ale wlasnie nic nie ma.
daj cynk jakby co
pozdrawiam

Akwa 200l, czyli c.a. 250kg na podstawie od maszyny do szycia :-? Ja bym w życiu nie zdecydował się na takie rozwiązanie, bez względu na grubość blatu...

Ja bym również zdecydował się na szafkę do tego przeznaczoną. Stolik do maszyny z pewnością nie był projektowany na ciągłe obciążenie ok. 300 kg... A tyle będzie ważyć to akwarium ze żwirem, wodą, roślinami, pokrywą, filtracją, lampami itp. Koszt szafek pod akwaria nie jest wielki, a unika się problemów typu ryby na podłodze.

Akurat dysponuję taką podstawą - odważyłabym się na tym postawić góra 25-50l :lol: - "Nogi" mają rozstaw 50cm :mrgreen: Na większy baniak proponuję się zaopatrzyć w 2 podstawy + solidny blat.

http://e-akwarystyka.pl/topics24/2241.htm#14671 na forum był człowiek z taką podstawą i u niego wszystko się sprawdza...Jeśli masz podobną podstawę możesz się z nim skontaktować...

Morter pisze:na forum był człowiek z taką podstawą i u niego wszystko się sprawdza...

Piotr, może był to prawidłowe określenie :lol: ... "samobójca" albo świetny pływak ;-)

Muahahahaha... i co znalazłem.. niedowiarki :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

http://www.allegro.pl/item240552871__su ... onaj_.html

dzidek1983 pisze:Muahahahaha... i co znalazłem.. niedowiarki

Ludzie lubią różne sporty ekstremalne... ja na ten przykład mam trójkę dzieci i wystarczający poziom adrenaliny :mrgreen:

To mój pierwszy post, no drugi więc witam.

Tak sie zastanawiam skoro akwa stoi przy scianie podobnie jak to na allegro i w galerii to czemu nie wkręcić w ściane haków i przymocować do tego blat ? Problem niestabilności byłby rozwiązany, a o wytrzymałośc to bym się nie bał, bo ta podstawa waży tyle co 200l akwarium
Jedyny problem jaki mi się nasuwa to gdzie dać np. filtr zewnętrzny ? Można wsadzic do szafki obok akwa ale to będzie przesunięcie o jakiś metr, a producent zaleca żeby filtr był bezpośrednio pod akwa. :/ i żeby nie przekraczać pewnej długości węży.

Stabilnosć nie jest wielkim problemem. Problemem jest wytrzymałość podstawy. Ona była w założeniu wykoanan do podtrzymania jakichś 30kg maszyny, a nie 300kg akwarium - to jest 10x więcej !!!! Takich marginesów bezpieczeństwa chyba nikt nigdy nie zakładał...

Oglądałem podstawe z Singera jest to kawał kutego żelastwa i wydaje mi się że nie będzie tak źle z wytrzymałością. A nawet bym zaryzykował stwierdzenie że może wytrzymać więcej niż niejedna szafka. Jedyne o co bym się martwił to łączenia, ale tam zawsze można wzmocnić spaw albo wstawić dodatkowe kontowniki pod blatem.

Teraz możesz wzmacniać co chcesz i jak chcesz. Jak będzie na tym stało pełne akwarium, i spawy pękną, będziesz miał 3 sekundy na poprawki. A mogą pęknąć od razu, za 15 minut, za tydzień, za rok... lub rzeczywiście nigdy. Szczególnie, że znając życie i trochę technologię, to nie jest konstrukcja spawana, tylko odlew. A odlewy maja to do siebie, ze są kruche, szczególnie te starsze, gdzie nikt nie badał dokładnie jakości żeliwa....Wg mnie nie warto. Tytanic też miał nigdy nie zatonąć i można go było w każdej stoczni naprawić :mrgreen: