Dzisiaj założyłam sobie akwarium Włożyłam też do niego, zakupiony w sklepie zoologicznym korzeń, który przez jakieś 2 godź moczyłam w ciepłej wodzie, zmieniając ją w momencie, gdy wydawało mi się, że uległa zabarwieniu. Po czterech wymianach wody korzeń powędrował do akwarium.
I teraz moje pytanie - czy źle zrobiłam nie wygotowując go? Czy wygotowywanie jest z jakiegoś względu konieczne? Dodam, że mój korzeń pięknie trzyma się na dnie, wcale nie wypływa. Czy brak wygotowania, może w jakiś sposób zaszkodzić zbiornikowi i rybkom?

W gotowaniu korzenia chodzi o to zeby temperatura zabila bakterie i inne wszelkie zyjatka go zajmujace. Jezeli to nie bedzie wielkim problemem dla Ciebie to mozesz wyciagnac go i wygotowac tak ok. golodziny dla swietego spokoju :-) Chociaz prawdopodobnie co mialo sie dostac do akwarium pewnie juz to zrobilo. Ale nie martw sie bedzie ok ;-)

wygotowanie może być nie bezpieczne wiec wymień lekko część wody by część bakterii zostanie wyjęta

No tak, ale skoro kupiłam korzeń w zoologicznym i był preparowany to nie znaczy, że gotowany też już był? Wydawało mi się, że skoro go preparowali, to wystarczy go tylko umyć, bo wszelkie żyjątka zostały już wyeliminowane. Myślałam, że po umyciu taki korzeń jest już bezpieczny. Nie mam racji?

Nie wierz we wszystko sprzedawy z zoologicznego :-P
I nie wiem jak go preparowali, bo jesli go tylko moczyl jak robia niektorzy sprzedawcy to tymbardziej go powinnas wygotowac :mrgreen: