Eliza25 pisze:Jutro będę już miała 10 szt krewetek Red Cherryi zdecydowałam, że kupię dwie małe kosiarki.

To zdaj jutro relację jak się zachowują w Twoim zbiorniku.

Relację oczywiście jutro zdam. jestem bardzo ciekawa tych żyjątek.
Teraz już nie wiem czy w końcu mam kupowac te kosiarki.
Jak napomknęłam o tym pomyśle sprzedawcy, to usłyszałam okrzyk: ''koniecznie", ale już mu nie wierzę ;-)
Duże i leniwe to będą one w moim akwarium na 100% i to bardzo szybko, bo pracy, koszenia dużo, dużo.
Cieszę się, że płetwa bojownikowi odrośnie.

Pozdrawiam

Cześć!

Masz ładne akwarium nie będe sie powtarzać bo inni koledzy/żanki już powiedzieli co potrzeba.
Ty masz fototapete? Jak tak to zmień ją na jednolite tło
Czekamy ma mech i zdjęcia po założeniu mchu na korzenia czy tam gdzie chcesz

Zgadza się, to jest fototapeta. Sama się sobie dziwię. Dostałam ją gratis do akwarium i po wyjeciu tła strukturalnego miała być tymczasowo, a tkwi tam już miesiąc. Mam jednak zamiar wymienić ją na jednolite czarne. To tyle łumaczenia się z grzechów ;-)

Mech jest już na korzeniu, skałce i zamocowałam też na muszli, chociaż nie wiem czy tak się robi :roll: Jak odbiorę krewetki i doleję do końca wody (na razie stoi w baniakach), to pstryknę parę fotek i dam Wam do oceny.

Wczoraj miałam niezłą przeprawę z wyławianiem bocji. Jest szalenie szybka i sprytniejsza odemnie. Z pyszczakami poszło w miarę gładko. Skalary to pestka, same właziły w siatkę, a żeby złapać bocję musiałam wypuścić ponad połowę wody.

Pozdrawiam

Kiedyś też byłam mloda głupia i piekna (zostalo glupia) i do akwa z gupikami mieczykami zbrojnikiem i gurami wrzuciłam pyszczaki bo były taaaakie ładne i co?

Rybki wykonczyl po miesiacu jak sie im mlodych zachciało

Rezultat; ogolna śmierć w akwa pyszczaki poszły do zoologicznego a ja mialam akwarium z jednym mieczykiem ;/

poczytaj o pyszczakach i przeanalizuj sytuacje:)

DevaDestroy, moje pyszczaki yellow już od wczoraj w zoologicznym, tak samo jak skalary i bocja. W zamian wzięłam 10 krewetek Red Cherry :-)

PaVeloo, krewetki to naprawdę dziwne zwierzątka. Kupilam ich 10 sztuk, a tak się pochowały, że żadnej nie widze ;-) Wydaje mi się, że wiekszość siedzi w muszlach. Moje Red Chery są jeszcze malutkie, około 1 cm i mniejsze. Na początku wzbudziły duże zainteresowanie rybek, ale już się towarzytwo do siebie przyzwyczaiło.

[ Dodano: 2007-12-09, 09:52 ]
Minęło kilka dni od zakupu, a ja nie widze moich Red Cherry (10 szt). Sprawdzałam wszędzie, w muszlach, pod skałką...Już się nawet zastanawiam czy przypadkiem nie wszamała ich któraś ryba. Głównym podejrzanym jest bojownik, ponieważ na początku trochę ganiał krewetki, ale później jakby się przyzwyczaił i nie zauważyłam nic nie pokojącego. Więc gdzie się one podziały? Może ktoś z Was miał podobną sytuację