Znalazlem/wykopalem pare korzeni wierzby. Calkiem ladne okazy. Wiekszosc z mlodych scietych lub przewroconych drzew.
Gotowalem je w przesyconym roztworze soli w beczce nad ogniskiem przez ok 9 godzin.
Niestety najpierw zadzialalem a teraz dopiero mysle :/
Jak pozniej przeczytalem najpierw nalezalo je wysuszyc, potem obrac z kory a dopiero po tym wygotowac w solance i porzadnie wyplukac.

Jak wg was teraz najlepiej postapic z tymi okazami ? Od poczatku caly proces ?


Lukhor

Spróbuj zacząć wszystko od początku , ale jeśli były to świeże korzenie to radzę je wyrzucić bo niebędą się nadawały do akwarium nadają się stare suche i pozbawione żywicy korzenie.

Swieze sa tylko dwa. Reszta dala sie spokojnie recznie wyrwac z ziemi. Od strony pnia zaczynalo sie pruchnienie. Rozumiem ze musza to byc takie lezace na ziemi, w torfowisku lub strumyku zeby sie nadawaly ?

Z wierzby, jako z bardzo miękkiego drewna, wogóle sie korzenie nie nadają. Będą szybko gniły. Poszukaj raczej twardszych gatunków.

W zasadzie to mam w cholere lasu na okolo Przejde sie poszukac jakiegos debu.
Dzieki za odpowiedzi