Lutek pisze:Ostatnimi czasy pisze duzo postów ale chce sie dowiedzieĆ wszystkiego co mi potrzebne więc nie denerwójcie sie!!!!
Dzis byłem w zoologicznym i kupilem;
kabombe x3
Mieczyka samice
parke Molinezji przy czym czarna to samica a zółty to samiec
i taka fajna kulke chyba to jest mech ...nie wiem poprawcie jesli sie myle
ta kulka niema korzeni więc poprostu ją połozylem na dnie akwa
cabombe to wiadomo wcisnąłem korzenie do żwirku
i jeszcze mam pytanie ... mój mieczyk od samego wpuszczenia samicy "smyra " ją mieczem

to są jaies zaloty czy co ?? mam je gdzies przenieśĆ??
A molinezje które przyniosłem <samice> ma juz taki dosc wydęty brzuch ...co zrobic ???
Mieczyki rosną dość duże, w Twoim akwa skarłowacieją, molinezje również.
To są zaloty typowego mieczyka - nie masz się czym martwić.
Uważaj bo miecze to rybki żyworodne, bardzo latwo się rozmnażają, nawet w ogólnym.
O rozmnażaniu molinezji nie wspomnę - miot wsobny gwarantowany..
Przywiozłeś samicę w ciąży, najprawdobniej z samcem z tego samego miotu - bo pewnie także ten którego kupiłeś to jej jakieś tam pokrewieństwo. Dlatego ja, żeby mieć pewność w rybkach zyworodnych kupuję samca tu, a samicę gdzie indziej, ale kupuję tylko z dobrych sklepów zoologicznych gdzie naprawdę mają dobre warunki i wiesz, że nie przyniesiesz jakiegoś choróbska.
Niedobrze, że 'wcisnąłeś korzenie', najlepiej jest te korzenie to żwirku 'wsadzić', ale nie wpychać na hama, tylko posadzić tak jak kwiatka w doniczce (inaczjenie umiem wytłumaczyć ;d)
Najlepiej nie przenoś mieczyków, bo widzę, że nie wiesz nic o ich rozmnażaniu, jak narazie (nie obrażaj się - wywnioskowałam z Twojej wypowiedzi

), możesz więc popełnić poważne błędy, poza tym na początku musisz znaleźć kogoś kto potem weźmie od Ciebie ten narybek (jak podrośnie, rzecz jasna). Moim jednak zdaniem, wychowają się i w ogólnym, bo nie masz potencjalnych zjadaczy (z wyjątkiem molinezji - z nimi nigdy nic nie wiadomo). Pierwszy miot molinezji najlepiej przepuść, zostaw to naturalnej selekcji - nie wiadomo czy to był miot wtórny (moim zdaniem był - choć mogę tylko podejrzewać). Skoro masz samca i samicę to niedługo pewnie samica znów będzie w ciąży - jak to molinezje.
Mieczyki nie są trudne w hodowli, ale daruj sobie narazie, do tego naprawdę trzeba mieć większą o nich wiedzę, żeby hodować je i maluchy rodziły się zdrowe, chyba że chcesz mieć 'fermę' molinezji i mieczyków z porozdwajanymi płetwami i różnymi defektami, w dodatku skarłowaciałe i chore, bo tak będzie wyglądać hodowla tych ryb żyworodnych w 55l akwa..