to teraz żebyśmy mieli komplet to zróbmy jeszcze dyfuzor

niby nie dużo takie coś kosztuje ale po co przepłacać? tak mniej więcej 10-cio krotnie.
na allegro jeden "gościu" sprzedaje dyfuzory do CO2 po ok. 3 zł (nie będę go reklamował bo szkoda na nie wydawać tyle pieniędzy, jednak jak ktoś chce to niech sobie poszuka).

my na nasz dyfuzorek wydamy jakieś 30 gr. bo chyba tyle kosztuje w aptece strzykawka bo te na allegro na takie mi wyglądają. tak więc naszą piękną nową strzykawkę obcinamy tak jakoś na oko bo będzie nam potrzebny ten zewnętrzny kawałek wraz z tym czymś co się na to zakłada igłę. hmm.... "obudowę" dyfuzora mamy już gotową potrzebujemy jeszcze czegoś co będzie rozbijać duże bąbelki na bąbelki mniejsze i jak ogólnie wszyscy wiemy świetne są to tego celu kostki z drzewa lipowego (i nie zadawajcie pytań czy mogą być z innego drewna bo nie wiem) Myślę że każdy z nas wie gdzie w jego okolicy rośnie jakaś lipa tak więc bierzemy kawałek noża i wybieramy się na spacer pożyczyć trochę lipy. jedna nie duża gałązka na pewno nam wystarczy. W domu ją suszymy, później moczymy i myślę że warto tak jak z korzeniem pogotować ją trochę w wodzie z solą. Najlepiej znaleźć trochę grubszy kawałek niż średnica naszej strzykawki bo podczas schnięcia drewno zdaje mi się że się kurczy. Nabijamy strzykawkę drewienkiem, zapodajemy na to przyssawkę, dołączamy CO2 i cieszymy się malutkimi bąbelkami.

OK widzę że nikt nie kuma o co biega no to zapodaje rysunek

U mnie najlepszym dyfuzorem okazal sie kawalek starego drewienka z drzewa Bukowego chyba(musi byc twarde drzewo). Wywiercilem w nim otwor do 3/4 glebokosci, wsadzilem rurke, polozylem to do wody na 24h i eleganckie mini babelki sa;)