Gurami to według mnie jedne z ładniejszych ryb akwariowych, a przy okazji jedne z wytrzymalszych (opieram się na własnych doświadczeniach). Podobnie ich krewniacy- prętniki. Dlatego też mam zamiar w swoim "nowym, wspaniałym akwarium" trzymać właśnie ryby labiryntowe. Interesuje mnie jednak pewna sprawa... Otóż, jak dobrze wiadomo, niektóre spokrewnione gatunki ryb mają skłonności do krzyżowania się ze sobą (np. molinezje i mieczyki). Ciekawi mnie, czy do podobnych zachowań może dojść między różnymi gurami/ prętnikami? Z tego, co udało mi się już wyszukać, między marmurkowym a mozaikowym jest to niemożliwe... Nie znalazłem jednak informacji, jak jest z różnymi odmianami marmurkowego i czy to potomstwo ma jakieś szanse w dalszym życiu. Poza tym- co z krzyżówkami rzadziej spotykanych gurami, jak np. księżycowe czy całuśne? Także prętniki, za małe chyba w porównaniu z gurami, czy mogłoby jednak dojść do krzyżowania np. prętników karłowatych z innymi?
Chciałbym jeszcze na koniec zaznaczyć, że nie mam zamiaru bawić się w podobne krzyżowanie, a wręcz przeciwnie- raczej chcę się dowiedzieć, czy powinienem się czegoś takiego obawiać... Chociaż, muszę przyznać, sprawa ciekawi mnie mocno też z czysto teoretycznego punktu widzenia.
Teoretycznie o labiryntowcach...
Moderator: ModTeam
-
- Zainteresowany
- Posty: 39
- Rejestracja: 2008-03-29, 00:27
- Pojemność akwarium: 0
- Imię: Rafael
- Lokalizacja: Elbing
Re: Teoretycznie o labiryntowcach...
Czasem ryby się krzyżują, kiedy nie ma osobnika drugiej płci tego samego rodzaju.
Myślę, że krzyżowanie tych gurami jest możliwe, biorąc pod uwagę, że są z tej samej rodziny - guramiowatych. Tak samo jak np. mieczyk może skrzyżować się z molinezją, ponieważ oboje są z rodziny piękniczkowatych.
Należy jednak pamiętać, że takie krzyżówki mogą skończyć się bezpłodnością u młodych, ewentualnie jakimiś deformacjami, wadami. Myślę, że mniej możliwe (wady genetyczne, deformacje, choć nigdy nic nie wiadomo) byłoby to krzyżując np. gurami mozaikowe i dwuplamiste, niż mieczyka z molinezją. Ale to jest tylko moja opinia, więc jak każdy człowiek mogę się mylić.
Możesz spróbować poeksperymentować, ale bardzo możliwe, że przepłaczesz cały zdeformowany miot, bo z tymi krzyżówkami, to jest tak, że nic nie może się wymknąć spod kontroli, należy dobierać do rozmnażania tylko zdrowe osobniki, a i tak udany miot nie jest na 100% pewny, tak jak mówiłam u maluszków może wystąpić w najlepszym razie bezpłodność, a w najgorszym deformacje ciała i krótkie życie..
Więc radzę się zastanowić czy chcesz wykorzystać być może śmierć tych niczemu nie winnych stworzeń do swoich celów 'badawczych', oczywiście nie sugeruję, że koniecznie chcesz to zrobić.
Co do krzyżowania tych rzadszych, to myślę, że krzyżowanie tych pospolitych, jest i tak trudne, więc co do tych 'okazów', to nawet nie odważyłabym się spróbować.
Z prętnikami, myślę, że będzie to samo.
Myślę, że krzyżowanie tych gurami jest możliwe, biorąc pod uwagę, że są z tej samej rodziny - guramiowatych. Tak samo jak np. mieczyk może skrzyżować się z molinezją, ponieważ oboje są z rodziny piękniczkowatych.
Należy jednak pamiętać, że takie krzyżówki mogą skończyć się bezpłodnością u młodych, ewentualnie jakimiś deformacjami, wadami. Myślę, że mniej możliwe (wady genetyczne, deformacje, choć nigdy nic nie wiadomo) byłoby to krzyżując np. gurami mozaikowe i dwuplamiste, niż mieczyka z molinezją. Ale to jest tylko moja opinia, więc jak każdy człowiek mogę się mylić.
Możesz spróbować poeksperymentować, ale bardzo możliwe, że przepłaczesz cały zdeformowany miot, bo z tymi krzyżówkami, to jest tak, że nic nie może się wymknąć spod kontroli, należy dobierać do rozmnażania tylko zdrowe osobniki, a i tak udany miot nie jest na 100% pewny, tak jak mówiłam u maluszków może wystąpić w najlepszym razie bezpłodność, a w najgorszym deformacje ciała i krótkie życie..
Więc radzę się zastanowić czy chcesz wykorzystać być może śmierć tych niczemu nie winnych stworzeń do swoich celów 'badawczych', oczywiście nie sugeruję, że koniecznie chcesz to zrobić.
Co do krzyżowania tych rzadszych, to myślę, że krzyżowanie tych pospolitych, jest i tak trudne, więc co do tych 'okazów', to nawet nie odważyłabym się spróbować.
Z prętnikami, myślę, że będzie to samo.
-
- Zainteresowany
- Posty: 39
- Rejestracja: 2008-03-29, 00:27
- Pojemność akwarium: 0
- Imię: Rafael
- Lokalizacja: Elbing
Re: Teoretycznie o labiryntowcach...
Nie nie, nie mam zamiaru się bawić w takie krzyżówki, jak już zaznaczałem!
Pomijając fakt, że to by pewnie było za trudne dla kogoś bez doświadczenia w sprawie rozmnażania tych ryb, to interesuje mnie raczej pozyskanie potomstwa zdrowego, które będzie mogło zapewnić pewną "wymianę pokoleniową", po przemieszaniu ze świeżą krwią. Interesowała mnie tylko możliwość jako taka, z racji zachodzenia zjawiska u innych ryb... Widziałem ostatnio efekty eksperymentów w sklepie i nie chciałbym się bawić. Lepiej jak co mieć zdrowy narybek ;-) Bądź co bądź to chyba marzenie i cel każdego początkowego akwarysty...
Jednak nieco z innej beczki- odmiany kolorowe gurami marmurkowego podobno też są efektem długiego krzyżowania dwóch różnych gurami. Nie wiem tylko, jak to teraz jest z nimi i z odmianą naturalną- czy mieszańce z dwóch odmian są normalnymi rybami z dziwacznym ubarwieniem, czy też powstają niepłodne mutanty. Ale też bałbym się sprawdzać...
Pomijając fakt, że to by pewnie było za trudne dla kogoś bez doświadczenia w sprawie rozmnażania tych ryb, to interesuje mnie raczej pozyskanie potomstwa zdrowego, które będzie mogło zapewnić pewną "wymianę pokoleniową", po przemieszaniu ze świeżą krwią. Interesowała mnie tylko możliwość jako taka, z racji zachodzenia zjawiska u innych ryb... Widziałem ostatnio efekty eksperymentów w sklepie i nie chciałbym się bawić. Lepiej jak co mieć zdrowy narybek ;-) Bądź co bądź to chyba marzenie i cel każdego początkowego akwarysty...
Jednak nieco z innej beczki- odmiany kolorowe gurami marmurkowego podobno też są efektem długiego krzyżowania dwóch różnych gurami. Nie wiem tylko, jak to teraz jest z nimi i z odmianą naturalną- czy mieszańce z dwóch odmian są normalnymi rybami z dziwacznym ubarwieniem, czy też powstają niepłodne mutanty. Ale też bałbym się sprawdzać...
Re: Teoretycznie o labiryntowcach...
Mi się zdaje, że byłyby to normalne, kolorowe ryby. W przypadku gurami to moim zdaniem mało prawdopodobne żeby były niepłodne, ale być może nie mam racji. W końcu z tym gurami to jest trochę tak, że inne rodzaje, różnią się tylko ubarwieniem, więc może to jest ta jak z krzyżowaniem mieczyka wieloniastego i hellera - wychodzą normalne, zdrowe młode.
Nie sugeruję, że chcesz się zabawiać w Boga. Ja jednak unikam takich niesprawdzonych połączeń. Połączenie gurami marmurkowe + dwuplamisty mi się wydaje ok i nie widzę, żadnych przeszkód, dlaczego małe mają być bezpłodne, ale tak jak mówię, ja opieram się na domyśleniach.
Nie sugeruję, że chcesz się zabawiać w Boga. Ja jednak unikam takich niesprawdzonych połączeń. Połączenie gurami marmurkowe + dwuplamisty mi się wydaje ok i nie widzę, żadnych przeszkód, dlaczego małe mają być bezpłodne, ale tak jak mówię, ja opieram się na domyśleniach.