Ja pokrywe i oświetlenie zrobiłem sobie sam. Niekórzy mnie skrytykują, gdy powiem że kosztowało mnie to ok. 110zł. Mam akwarium 40l o podobnych rozmiarach więc u Ciebie koszt byłby podobny. Powiem po koleji wszystko co i jak i mam nadzieję, że Cie zachęcę. Zapytacie "w sklepiej byłoby taniej". Ale w sklepie za pokrywę płacimy ok 80zł i co dostajemy? WIELKIE NIC. 1 świetlówkę chińskiej firmy, brak miejsca na rozbudowę oświetlenia, brak otwórw do karmienia itp. Robiąc pokrywę samemu możemy sobie wszystko dokładnie rozplanować i dopasować wszystko dokładnie do naszych potrzeb. Tak więc poniewaz troche na elektryce się znam a i rąk lewych raczej nie mam to wszystko zrobiłem SAM.

oto co było mi potrzebne:

-arkusz płyty PCV (1500mmx1000mmx4mm) - 40zł
-klej na gorąco lub inny do plastiku (najlepszy jest na gorąco, gdyż nie trzeba długo czekać i łatwo wtedy utrzymać odpowiednie kąty) - 5zł
-sprey (u mnie był czarny) lub okleina meblowa - 10zł
-3 małe zawiasy - 1zł
-2 świetlówki Philips Aquarelle 15W - 45zł
-3 niebieskie diody LED - 4zł
-oprawki i startery - 25zł
-2 m przewodu - 5zł
-wolny weekend - bezcenny :mrgreen:

A to co miałem już w swoich zasobach a co jest nezbędne:
-statecznik
-zasilacz
-oporniki
-kostki do przewodów
-cyna do lutowania

Potrzebne narzędzia:
-wkrętarka,
-szlifierka kątowa,
-śrubokręt,
-pistolet do kleju na gorąco,


Najpierw kupiłem płyte PCV o gr. 4mm. Potem wg. planu szablony i wycinanie. Następnie szybkie klejenie pokrywy (nalezy dokładnie patrzeć, aby wszystie kąty się zgadzały, bo inaczej może wyjść kiszka. Potem klejenie tunelu na całe okablowanie i osprzęt. Jest on zamykany od góry więc gdy wszystko wysłchło wkleiłem zawiasy... Potem wycinanie wszystich dziur na filtry, klapki, diody itp. Następnie montowanie świetlówek i oświetlenia nocnego. Potem malowanie na czarny mat. i przymiarki. U mnie wszystko pasowało za 1-szym razem. Teraz mogę się cieszyć z 0.75W/1l i szybkiego rozrostu roślin. :mrgreen:

mod_ostrzeżenie

Dzięki pawcio1017. Właśnie z takich samych powodów chcę zrobić sobie pokrywę sam. Tyle że ja mieszkam na wsi i z materiałami nie będę miał problemu ( drewno). Mi znajomy za grosze znajdzie wszystkie potrzebne części oprócz świetlówek. Także ja się zmieszcze w kosztach 50zł. Dzięki za twoją odpowiedź, bardzo mi pomogła.

Możesz dać jakieś fotki jak to wygląda?? :lol:

Narazie tylko dwie słabe fotki, bo tylko te znalazłem na kompie. W najbliższym czasie dam więcej i lepsze :-)

http://img368.imageshack.us/my.php?imag ... 913te8.jpg

http://img91.imageshack.us/my.php?image=dscn1914pa8.jpg

A taka świetlówka może być?
http://www.allegro.pl/item344221569_phi ... _2g11.html

cnoop1 pisze:A taka świetlówka może być?
http://www.allegro.pl/item344221569_phi ... _2g11.html

To nie jest świetlówka akwarystyczna... Ma całkowicie inną barwe i inne właściwości. Ja bym Ci proponował założyć zwykłą świetlówkę liniową, akwarystyczną. Do Twojego akwa będzie psaować 15W o długości ok.47cm... I wcale Ci to drożej nie wyjdzie... Do świetlówki musisz dokupić oprawki, starter i tranfsormator. Przy tranformatorach masz wybór. Albo magnetyczny za ok. 15zł albo elektroniczny za ok.50zł... Ja miałem pod ręką magnetyczny i włóaśnie go zastosowałem. Jednak musisz pamiętać, że transformator magnetyczny dosyć mocno się nagrzewa i jeśli pokrywa będzie z plastiku to należy zastosować podkład w postaci wolframu, który nie będzie topił plastiku. No chyba, ze transformator umieścisz gdzieś poza pokrywą, ale to chyba nie jest najlepsze rozwiązanie. A chciałem się jeszcze zapytać... Mówiłeś, że pokrywę bedziesz robić z drewna/płyt wiórowych... Jesteś świadomy, że takie drewno trzeba dokładnie zaimpregnować, bo pod wpływem wody po krótkim czasie pokrywa będzie do... :-/

To nie jest transformator, tylko statecznik. Magnetyczny bądź elektroniczny. Transformator to zupełnie inna konstrukcja, nie mająca zastosowania przy instalacji świetlówek.

mod_ostrzeżenie

maol pisze:To nie jest transformator, tylko statecznik. Magnetyczny bądź elektroniczny. Transformator to zupełnie inna konstrukcja, nie mająca zastosowania przy instalacji świetlówek.

transformator=statecznik=dławik

Niewiem jak sie u Was to nazywa, bo nazw ma wiele zależnie od regionu i szkoły... A co do ostrzeżenia to oczywiście popieram ale po co nabijac posty ciągle je wypisując?? :-P

pawcio1017 pisze:transformator=statecznik=dławik

Mylisz się. To są różne rzeczy.
Cytat pochodzi ze strony roslinyakwariowe.pl:
"Nazwa "transformator" jest nieprawidlowa, poniewaz transformator to to przypominac moze co najwyzej z wygladu. Jest to drut nawiniety na rdzeniu z blach (takich samych jakie stosuje sie w transformatorach) ale ze szczelina powietrzna. Uklad taki ma taka wlasciwosc ze stabilizuje prad plynacy przez niego. Statecznik ma za zadanie w czasie zaplonu wytworzyc napiecie kilkuset wolt (potrzebne do zaplonu) a po zaplonie ogranicza prad plynacy w obwodzie (przy wyladowaniu w gazach wzrost pradu powoduje spadek rezystancji co z kolei wplywa na zwiekszenie pradu - bez statecznika istnieja spore szanse na spalenie swietlowki)".

pawcio1017 pisze:
transformator=statecznik=dławik

Niewiem jak sie u Was to nazywa, bo nazw ma wiele zależnie od regionu i szkoły... A co do ostrzeżenia to oczywiście popieram ale po co nabijac posty ciągle je wypisując?? :-P

Elektryczna herezja. Transformator, statecznik i dławik to trzy zupełnie różne urządzenia. Oprócz tego, że wszystkie są z drutu (niekoniecznie) i mają (choć nie muszą) rdzeń z materiału ferromagnetycznego, nic ich nie łączy. Weź dowolny podręcznik do elektrotechniki i sie doucz, zanim wygłosisz taki pogląd.

A odpowiadając na Twoje pytanie o ostrzeżenie - nie chcemy, zeby komuś coś się stało, gdy nie mając dostatecznej wiedzy, narzędzi i umiejętności weźmie sie za prace przy urządzeniach elektrycznych. Prąd zabija - to smutna prawda. A nasze ostrzeżenie to jedyna droga do próby ograniczenia zapędó elektryków od siedmiu boleści. Np. nie odrózniających podstawowych elementów stosowanych w obwodach zasilania...

Dobra moja pomyłka... Może te 3 rzeczy to nie to samo. Z wyglądu podobne, działanie podobne (chociaż się różni)... dletego często są mylone ich nazwy ;-)

marthinez pisze:Statecznik ma za zadanie w czasie zaplonu wytworzyc napiecie kilkuset wolt (potrzebne do zaplonu).

Czy od tego czasem nie jest starter? Tak myślałem, ale mogę się mylić... :roll:

co do wypowiedzi pawcia to poza tym "transformatorem" pomylił się jeszcze w stosunku do jednej rzeczy, a mianowicie jest to świetlówka do której podał link Daniel, Danielu możesz bez najmniejszego problemu ją zastosować tylko lepiej jakbyś znalazł o barwie 6500K w nazwie powinna mieć 765,865 lub 965 najlepiej szukaj tych dwóch ostatnich bo lepiej oddają kolory. Co do świetlówek typu kompaktowych to nie polecam do nich stateczników konwencjonalnych (magnetycznych), bo bardzo szybko się palą na nich świetlówki i dają duuuuużo mniej światła.
Pozdrawiam

P.S.
pawcio tam masz opisane działanie statecznika elektronicznego który już nie potrzebuje startera, bo sam posiada coś takiego w sobie i sam podbija napięcie to kilkuset Volt.

Stateczniki bywają też elektroniczne, a tam nie ma startera.

pawcio1017 pisze:marthinez napisał/a:
Statecznik ma za zadanie w czasie zaplonu wytworzyc napiecie kilkuset wolt (potrzebne do zaplonu).


Czy od tego czasem nie jest starter? Tak myślałem, ale mogę się mylić...

Różnica w budowie transformator/statecznik polega raczej na tym:. Jest to drut nawiniety na rdzeniu z blach (takich samych jakie stosuje sie w transformatorach) ale ze szczelina powietrzna.

Wiem że muszę dobrze zabezpieczyć drewno przed wilgocią. A co do elektryki to mój dawny nauczyciel techniki pomoże mi to poskładać.