Walczę conieco w swoim baniaczku z nitkami i krasnorostami, jak wiadomo poza parametrami wody w zbiorniku ważne jest mechaniczne usuwanie dziadostwa. O ile długie nitki, i nalot na szybie zbiera się łatwo, o tyle z korzeniem mam problem. I tu pytanie - czy jest jakiś skuteczny sposób na zniszczenie glonów na korzeniu, tak, żeby raz na jakiś czas pozbyć się chociaż tych co narosły? jak na razie szoruję porządnie korzeń ale męczące to, i przy krasnorostach jednak mało skuteczne...
da coś zagotowanie? a może wymoczyć na kilka godzin w nadmanganianie?

Walczyć tak jak w wypadku każdego glona - skoro powstaje, to oznacza że masz problem ze środowiskiem w akwarium - standardowo światło, parametry wody, ilość ryb. Tu szukaj, a nie walcz z namaczaniem korzenia.

Gotowanie korzenia z krasnorostami nic nie daje, przekonałem się o tym osobiście, jedynie zbrązowieją ale nie odpadną.

doraźnie, to kupijesz szczotkę drucianą lub plastikową z grubym włosiem i szorujesz.

maol pisze:Walczyć tak jak w wypadku każdego glona - skoro powstaje, to oznacza że masz problem ze środowiskiem w akwarium - standardowo światło, parametry wody, ilość ryb. Tu szukaj, a nie walcz z namaczaniem korzenia.

chociaż moja wiedza o akwarystyce nie jest jeszcze duża, to to akurat już wiem, i staram się tak działać...

croc pisze:doraźnie, to kupijesz szczotkę drucianą lub plastikową z grubym włosiem i szorujesz.

mam właśnie szczotkę plastikową z grubym włosiem, ale nie wsyztskie krasnorosty likwiduje - niektóre wyjątkowo mocno się trzymają ;)
ale widzę że innego sposobu nie ma skoro tak
dzięki