no a jak z nową wersją plany? gdzie wsadzić Reineckii? bo na razie siedzi w rogu. :/

Tofifi pisze:no a jak z nową wersją plany? gdzie wsadzić Reineckii? bo na razie siedzi w rogu.

A nie możesz zamienić Reinicki z Rotalą?

marthinez pisze:A nie możesz zamienić Reinicki z Rotalą?

:hurra:\
że tak gdzie na planie jest Rotala posadzić Reinecki a tam gdzie ma rosnąc Reinecki posadzić rotale? - genialne! (jeśli chodzi Ci o zamianę miejscami)

No widzisz.
Reinicki będzie się ładnie prezentowała na tle zielonego nurzańca.
Tylko trzeba "trzymać ją nisko", czyli przycinać.

Ok czyli nie ma więcej zastrzeżeń?
To teraz z innej beczki:
Od razu zaznaczę, że pytam o to nie z tego że nie chce się napracować przy przycince ale tak z ciekawości.
Czy ktoś już próbował ograniczyć przemieszczanie się roślin po całym akwarium, a zwłaszcza nurzańca w taki sposób że zgodnie z planem wyznaczyć granicę w akwarium i wstawić jakąś przegrodę np z plastiku, która by była wysokości podłożą. To by zapobiegło przemieszczaniu się roślin po całym akwarium bo granica była by "murem nie do przejścia dla korzeni" Jak by to wyglądało w praktyce?

marthinez pisze:U mnie Lotos rośnie pomiędzy Blyxa, a korzeniem i prawie nigdy nie osiąga nawet połowy wysokości zbiornika.
Skoro wiele osób ma lotosa w holendrze i nie osiąga on liści wielkości talerza to musi coś w tym być, nie sądzisz?

Bo jak wspomniałem masz inne warunki w zbiorniku niż stworzy Tomek. Twoje podłoże i nawożenie dostarcza wiele Twoim roślinom dzięki czemu Lotos nie potrzebuje więcej elementów doładowujących jego system, dlatego też roślina nie potrzebuję liści o wielkiej powierzchni, które zbierają dużo światła, nie wspominając o tym, że powierzchniowe już są wtedy całkowicie zbędne.
Przycinać raz na kilka tygodni liście powierzchniowe to samobójstwo dla rośliny, bo ta, gdy ma już na powierzchni je nie "myśli" o tym by wypuszczać podwodne. Ratunek dla niej to ucięcie wszystkich powierzchniowych i uszkodzenie układu korzeniowego co sprowokuje ją do odbudowania struktury.

nowa wersja - ostateczna chyba :looka:

Mariusz86 pisze:Bo jak wspomniałem masz inne warunki w zbiorniku niż stworzy Tomek. Twoje podłoże i nawożenie dostarcza wiele Twoim roślinom dzięki czemu Lotos nie potrzebuje więcej elementów doładowujących jego system, dlatego też roślina nie potrzebuję liści o wielkiej powierzchni, które zbierają dużo światła, nie wspominając o tym, że powierzchniowe już są wtedy całkowicie zbędne.

Trochę przesadzasz. To roślina błotna. Wystarczy żyzne podłoże. Ja mam trochę substratu przykrytego zwykłym żwirem.
Źródła podają także, że ta roślina praktycznie nie pobiera składników pokarmowych poprzez liście, a powierzchniowe służą jej do pobierania większej ilości dwutlenku węgla i przygotowują ja do kwitnienia.

Mariusz86 pisze:Przycinać raz na kilka tygodni liście powierzchniowe to samobójstwo dla rośliny, bo ta, gdy ma już na powierzchni je nie "myśli" o tym by wypuszczać podwodne.

Nie wiem, czy samobójstwo. Raczej morderstwo, bo nie robi tego sama sobie. ;)
Obcinaniem liści nie zniszczysz tej rośliny, chodź byś poobcinał wszystkie do samego podłoża.
Robiłem tak wiele razy i nic złego się nie działo. Trzeba było spróbować. Teraz zawsze ścinam liście zanim osiągną połowę wysokości zbiornika i nie dopuszczam do wypuszczenia liści powierzchniowych.
Z jednej sadzonki Lotosa miałem już kilkanaście nowych, małych roślinek, które sprzedawałem/rozdawałem. Możesz popytać choćby lolka. ma kilka ode mnie. Jak widać obcinanie liści jej nie morduje.
To na prawdę mocna roślina, a mity na temat delikatności i niemożliwości przycinki i formowania jej to bujda, która została obalona, ale jeszcze gdzieniegdzie odbija się echem wśród niektórych akwarystów.
Pozdrawiam

Mówiąc samobójstwo kolego nie miałem na myśli, że roślina zginie tylko że nie pozbędziesz się już liści powierzchniowych, a takowe potrafią dojść do tafli w kilka dni. Gdy osoby pielęgnującej nie będzie to niestety będzie musiała powalczyć z ich usuwaniem, a najlepszym sposobem jest uszkodzenie układu korzeniowego - nie wspomniałem nawet słowem o delikatności i nie powiedziałem że taka jest. Nie interpretuj jak chcesz i nie twórz własnej wersji.

Mariusz86 pisze:Nie interpretuj jak chcesz i nie twórz własnej wersji.

Wyczuwam że atmosfera się psuje więc zostawmy lotusa już w spokoju
I powróćmy

Tofifi pisze:To teraz z innej beczki:
Od razu zaznaczę, że pytam o to nie z tego że nie chce się napracować przy przycince ale tak z ciekawości.
Czy ktoś już próbował ograniczyć przemieszczanie się roślin po całym akwarium, a zwłaszcza nurzańca w taki sposób że zgodnie z planem wyznaczyć granicę w akwarium i wstawić jakąś przegrodę np z plastiku, która by była wysokości podłożą. To by zapobiegło przemieszczaniu się roślin po całym akwarium bo granica była by "murem nie do przejścia dla korzeni" Jak by to wyglądało w praktyce?

do mego pytania

Mariusz86 pisze:Mówiąc samobójstwo kolego nie miałem na myśli, że roślina zginie tylko że nie pozbędziesz się już liści powierzchniowych, a takowe potrafią dojść do tafli w kilka dni. Gdy osoby pielęgnującej nie będzie to niestety będzie musiała powalczyć z ich usuwaniem, a najlepszym sposobem jest uszkodzenie układu korzeniowego - nie wspomniałem nawet słowem o delikatności i nie powiedziałem że taka jest. Nie interpretuj jak chcesz i nie twórz własnej wersji.

Nie zgodzę się z tym, że jeżeli Lotos wypuści liście powierzchniowe to później mimo obcinania wszystkich liści w kilka dni będzie dalej to robił.
Będzie to robił zawsze (nawet kiedy uszkodzisz mu system korzeniowy), ale nie w kilka dni.
O obcięciu mu liści wypuszcza nowe bardzo malutkie (takie jak młoda roślina). Z czasem coraz większe i większe, aż dojdą do powierzchni.
To jest normalne i czy obcinasz mu liście, czy uszkadzasz system korzeniowy, dzieje się tak samo. Wystarczy tylko przerwać obie czynności.
Mając młoda roślinkę, która jeszcze nigdy nie miała liści powierzchniowych zauważył byś dokładnie to samo.
Na początku twoja teoria mówiła, że Lotos nie nadaje się do akwarium holenderskiego, a później, że kolega Tomasz nie zapewni jej warunków odpowiedniej pielęgnacji.

Tofifi pisze:Czy ktoś już próbował ograniczyć przemieszczanie się roślin po całym akwarium, a zwłaszcza nurzańca w taki sposób że zgodnie z planem wyznaczyć granicę w akwarium i wstawić jakąś przegrodę np z plastiku, która by była wysokości podłożą. To by zapobiegło przemieszczaniu się roślin po całym akwarium bo granica była by "murem nie do przejścia dla korzeni" Jak by to wyglądało w praktyce?

Nic nie zrobisz w tym kierunku. Rozrostu nie zatrzyma żadna plastikowa przegródka.

marthinez pisze:Nic nie zrobisz w tym kierunku. Rozrostu nie zatrzyma żadna plastikowa przegródka.

Całkiem możliwe ale chyba spowolni to jej niepożądane przemieszczanie się, czy też nie? Wiadomo że zawsze znajdzie się jakaś szczelinka przez którą przejdzie korzonek i "pokona" przegrodę ale wydaje mi się, że będzie to o wiele dłużej trwało niż bez przegrody

Proponuję zakończyć rozmowę Mariusza z Marcinem na tema Lotosa w Holendrze bo nie o tym jest temat a kilkanaście ostatnich postów miało na celu przekonywanie się nawzajem do swoich racji. Jak tak dalej pójdzie to zacznę przycinać ale wasze posty w tym temacie.

Co do problemu... wydaje mi się że posadzenie Blyxy przy przedniej szybie to nieporozumienie... Powinna rosnąć na początku 2 planu...

No ok że niby bylxe oddalić od szyby ? o te 10cm? a co będzie przed szybą? bazalt sam?
ja myślałem o posadzeniu blyxy i przycinaniu jej tak, żeby była wyższa ku tyłowi a na samym przędze taka z 3cm max

Niestety nie spowolni, nurzaniec puszcza pędy na powierzchni żwirku (przynajmniej u mnie tak było), które co jakiś czas sie ukorzeniają i w tym miejscu powstaje "nowa" kępka trawki.