Witam. Dziś spotykam się z problemem dotyczący korzeni. Mianowicie posiadam parę korzeni (Dębowe),na razie chcę je wyciągnąć z akwarium ,i tu moje pytania:
1.Jak je najlepiej przechować? (do worka na śmieci [szczelnie zamknięte] i na strych?)
2.Jak się wysuszą ,to tak mniej więcej ile będzie trwało ich namaczanie.(ile tak mniej więcej się korzenie namaczają ,wiem ze to zależy od wielu czynników ,ale tak w zaokrągleniu)

1.Jak je najlepiej przechować? (do worka na śmieci [szczelnie zamknięte] i na strych?)

Na przykład, chociaż po co szczelnie zamykać? ;) Moje leżą po prostu.

matrix82 pisze:2.Jak się wysuszą ,to tak mniej więcej ile będzie trwało ich namaczanie.(ile tak mniej więcej się korzenie namaczają ,wiem ze to zależy od wielu czynników ,ale tak w zaokrągleniu)

Sam odpowiedziałeś sobie na pytanie ;) Nie ma dobrej odpowiedzi, mogę Ci co najwyżej powiedzieć, że moje do zatonięcia moczyły się od tygodnia do trzech miesięcy. I ten, który moczył się trzy miesiące wcale nie był bardzo suchy

Ja moje trzymam... na balkonie. Po prostu sobie leżą :-) I jak są potrzebne, są płukane i moczone w ramach potrzeby - czyli tyle ile trzeba do całkowitego zatonięcia. Gumka + kamień bardzo dobrze przytrzymują je na dnie :-)

Gdy je kupiłem nie chciały tonąć ,praę kamykow na nich i po tygodniu jusz tonęły.

matrix82 pisze:1.Jak je najlepiej przechować? (do worka na śmieci [szczelnie zamknięte] i na strych?)

Nie wkładaj do żadnych worków i nie owijaj żadną folią. Zacznie to wszystko gnić i będziesz miał tylko syf i smród.

Wywal korzenia na dwór, ewentualnie na balkon i niech powoli wysycha.

A o teorii szybkości tonięcia korzeni jeszcze nie słyszałem. Jak przyjdzie ich czas, to pójdą na dno.

Moje tez wywaliłem na balkon.
Ciekawe co z nich zostanie po zimie