Dzisiaj wykluły się małe zostały natychmiast przeniesione przez rodziców w inne miejsce pomiędzy dwa kamienie, które utworzyły małe zagłębienie. Na zmianę pilnuje ruszającej się "galarety" (tak to wygląda), a w tym czasie druga z nich kopie rowek dość głęboki chyba szykują kolejną przeprowadzkę. Nie chcę na razie zabierać im młodych gdyż jest to ich pierwsze tarło więc wolałbym aby utrwaliły zachowania naturalne dotyczące odchowu potomstwa. A czy coś się uchowa to już inna kwestia jeśli nie to może kolejnym razem coś pomyślę o "tarlaku".
ZDJĘCIA:
1. Miejsce gdzie przeniosły wyklute dopiero co przecinki
2. jw.
3. Dołek, który usilnie kopią
Zauważyłem, para dzielnie opiekuje się potomstwem. Wciąż kopią nowe dołki i przenoszą młode w pyszczkach. W momentach dużego zagrożenia (czyt. niebezpiecznego zbliżenia się innych rybek) potrafią w kilka sekund zebrać cały przychówek do pyszczków i tak pływać z nimi kilka minut do rozładowania sytuacji.
Młode jak na razie jeszcze samodzielnie nie pływają co prawda niektóre już próbują podskakiwać na kilka cm i opadają na dno. Mam nadzieję, że coś się uchowa chociaż wiem, że w ogólnym to byłby cud. Ale jak pisałem wcześniej nie chcę ingerować zbytnio w naturalne zachowania. Napiszcie proszę kiedy powinienem zacząć podawać pokarm dla małych bo z tego co się orientuję to w momencie kiedy zaczną same pływać czy tak? I w ogóle wszelkie rady spostrzeżenia mile widziane!