kurs fizjoterapii estetycznej

Wzdęta gupiczka

Wszystko na temat chorób ryb, zwierząt akwariowych.

Moderator: ModTeam

Oriana
Forumowicz
Posty: 76
Rejestracja: 2013-04-08, 15:47
Pojemność akwarium: 120
Imię: Joanna
Lokalizacja: Bruksela
Kontakt:

Wzdęta gupiczka

Post autor: Oriana » 2013-11-14, 17:48

Hej!
Szukam pomocy co dolega mojemu gupikowi. Dostałam ją od koleżanki. Na początku sądziłam, że zwyczajnie jest w ciąży, ale inne gupiczki miały młode, choć były szczuplejsze, a ona nie. Potem jednak samiec zdechł, a ona cały czas tyje i robi się coraz bardziej zgarbiona. Obecnie jej brzuch zrobił się przekrwiony przy odbycie, gdzie i tak ma brązową plamkę od kiedy pamiętam, pływa zwykle obok kotnika, przy powierzchni, gdzie są młode gupiki, je normalnie. Jak robi kupę, ta jest dużo grubsza, niż kupy innych rybek, nawet dużo większych rybek, jak np Gurami i jest koloru brązowo-czerwonego.

http://imageshack.us/photo/my-images/59/zl8q.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/39/at68.JPG/

Dodam może, że ryby nie są przekarmione. Tylko ta jedna wygląda w ten sposób, robiłam nawet głodówkę dwu dniową, ale nie widziałam poprawy. Co do obsady to chyba też bez znaczenia, bo wyglądała tak w 25l akwa z 4 innymi gupikami. Wszystkie inne rybki są zdrowe i nic im nie dolega. Temperatura stała około 21-22 stopni.

Koder_
Forumowicz
Posty: 117
Rejestracja: 2013-02-10, 15:33
Pojemność akwarium: 140
Imię: Jan
Lokalizacja: Połaniec

Re: Wzdęta gupiczka

Post autor: Koder_ » 2013-11-14, 19:43

Witam.
Jak na moje oko (fotki nie są zbyt wyraźne) tej gupiczce nic nie jest - mogę się mylić, nie jestem ekspertem. Uważam, że jest kotna. Na pierwszy rzut proponuję podnieść temperaturę do minimum 24 stopni - nie masz przecież welonek (zimnolubne), ale gupiki i jak się domyślam z tekstu; gurami, a te gatunki lubią cieplejszą wodę.
Wypowiedź mogła zawierać lokowanie produktu... <- idiotyczne, ale niestety ustawowo wymagane. "Ave Cezar"!

Awatar użytkownika
Timur
Akwarysta
Posty: 623
Rejestracja: 2013-01-28, 21:26
Pojemność akwarium: 112
Imię: Krzysztof
Lokalizacja: Kraków

Re: Wzdęta gupiczka

Post autor: Timur » 2013-11-14, 20:34

Po pierwsze to faktycznie trochę zimna woda jak dla gupików. Po drugie ta gupiczka ma już wykręcony kręgosłup, jest skarłowaciała. Tak się dzieje w zbyt małych akwariach. Samice gupika rosną spore i nie można ich trzymać w 25L... Nie wiem jakiej wielkości jest to akwarium, ale może wcześniej była w mniejszym? Jeśli chodzi o jej "tył" to mnie to nie wygląda normalnie jeżeli nie spodziewa się małych... Albo jest tuż przed i urodzi duuużo potomstwa, albo podejrzewałbym u niej jakieś schorzenie układu pokarmowego. Możliwe, ze ma pasożyty. Niestety z moje strony to tyle co mogę napisać. Brak mi wiedzy co do dokładniejszego diagnozowania schorzenia.
Pozdrawiam Krzysiek

Awatar użytkownika
xkameliax
Stały bywalec
Posty: 392
Rejestracja: 2012-10-23, 14:44
Pojemność akwarium: 54
Imię: Marika
Lokalizacja: Nakło nad Notecią
Kontakt:

Re: Wzdęta gupiczka

Post autor: xkameliax » 2013-11-14, 21:37

No tak temperatura zdecydowanie za niska. Podnieś tak do 24-25. A może ona się przytkała? Dzieje się tak czasami z gupikami że się zatykają i nie moga urodzić, pęcznieją i zdychają... Sama nie wiem, ale poczekajmy na wypowiedzi kogoś bardziej doświadczonego.

Co do kręgosłupa to faktycznie jest powyginany :(

endrias_g
Stały bywalec
Posty: 210
Rejestracja: 2013-05-03, 19:58
Pojemność akwarium: 408
Imię: Andrzej
Lokalizacja: Ciechocinek

Re: Wzdęta gupiczka

Post autor: endrias_g » 2013-11-14, 21:46

No temp. nieco niska.Jak pamiętam dla gupików min.23 stopnie. Ja u siebie w 112l z gupolami mam na stałe 26 stopni.
Co do brzucha/wdęcia to jak na moje samiczka jest kotna- sorry za nie wniesienie nic nowego do tematu.
Krzysiek myslisz że to wygięcie kręgosłupa to skarłowacenie? U mnie tęż mam przypadek samicy która podobnie wyglada (też niezbyt naturalnie wygięta),ale pływa i żeruje wmiarę normalnie-biorac pod uwagę defekt jaki ma, a przecież 112l nie powinno być zaraz za małe dla gupików.

Awatar użytkownika
xkameliax
Stały bywalec
Posty: 392
Rejestracja: 2012-10-23, 14:44
Pojemność akwarium: 54
Imię: Marika
Lokalizacja: Nakło nad Notecią
Kontakt:

Re: Wzdęta gupiczka

Post autor: xkameliax » 2013-11-14, 21:52

A może to wygięcie kręgosłupa w Twoim przypadku to wynik chowu wsobnego? też tak może być. No bo jednak 112 l to nie za mały litraż dla gupika. No ja chciałam napisać o 26 stopniach, ale jakoś bezpiecznie wydawało mi się 24-25 ;) A co do tej gupiczki wyżej to może faktycznie jest kotna, ale nie koci się bo woda za zimna? Już sama nie wiem. U mnie miałam podobną sytuację kiedyś, rybka żerowała normalnie ale była wielka jak bomba i padła, ale zareagowałam w porę i uratowałam kilkanascie maluchów. Rozcięłam jej brzuch i małe się wysypały, byłam w szoku.

Awatar użytkownika
Timur
Akwarysta
Posty: 623
Rejestracja: 2013-01-28, 21:26
Pojemność akwarium: 112
Imię: Krzysztof
Lokalizacja: Kraków

Re: Wzdęta gupiczka

Post autor: Timur » 2013-11-14, 22:01

No niestety wstyd, albo nie wstyd się przyznać, że za młodu trochę skarłowaciałych gupiczek się widziało... w 10l, 20l. Co do kazirodztwa to faktycznie Marika może mieć rację, słabe geny i tyle. Jednak ja przeczytałem w poście:
Co do obsady to chyba też bez znaczenia, bo wyglądała tak w 25l akwa z 4 innymi gupikami.
Pozdrawiam Krzysiek

Oriana
Forumowicz
Posty: 76
Rejestracja: 2013-04-08, 15:47
Pojemność akwarium: 120
Imię: Joanna
Lokalizacja: Bruksela
Kontakt:

Re: Wzdęta gupiczka

Post autor: Oriana » 2013-11-14, 22:12

Temperatura była podnoszona do 26 stopni na kilka dni, ale nie pomogło, teraz już też podnoszę na 25 i utrzymam. Co do niej w tej chwili już kilka miesięcy siedzi w 120l, więc nie sądzę że dla niej to mało :P Wcześniej faktycznie była długo w jakiś 15-20litrach z około 40 innymi gupikami :wow: (Wszystkie pochodziły od jednej pary!!!) dlatego przygarnęłam biedaczkę pewna, że jest kotna, ale z tego co pamiętam nie była wtedy aż tak wygięta... Co do tego karłowacenia to mogą to dziedziczyć? Bo 2 małe z wcześniejszego kocenia (na 8 przetrwałych z 13 urodzonych) też są wygięte, ale nie ta jak ona, tylko w drugą stronę... tzn ona jest wygięta do góry, ma garba, a one są wygięte, ale do dołu... nie wiem jak to określić. Reszta małych jest normalna, mam 3 samce i są tak kolorowe jak w życiu nie widziałam! Mają chyba wszystkie kolory tęczy i piękne są, ale może dlatego, że dostała samca ode mnie, więc nie był z chowu od tej pary... Więc kazirodztwo brzmi tutaj jak najbardziej na miejscu co do niej... Przełożę ją znów do kotnika... Po jakim czasie mogę być pewna że nie jest kotna? Trzymałam ją w tym małym akwarium (25l) około 2 miesiące i nic, a potem od wakacji przez 3 miesiące siedziała w kotniku i też nic... Teraz siedzi sobie w ogólnym 120l z innymi około 2 miesiące i nic... :mur: TO KIEDY ONA SIĘ OKOCI?! Przecież nie może być kotna od 7 miesięcy??

P.S. Nie mogę też bez końca trzymać ją w tym kotniku... najwyżej jutro muszę znów ogarnąć 25l dla niej i tych 8 młodych...

Wpuściłam ją teraz do tego kotnika, to te młode ją skubią, po tym brzuszku...

Awatar użytkownika
Timur
Akwarysta
Posty: 623
Rejestracja: 2013-01-28, 21:26
Pojemność akwarium: 112
Imię: Krzysztof
Lokalizacja: Kraków

Re: Wzdęta gupiczka

Post autor: Timur » 2013-11-14, 22:31

Obstawiam choróbsko czyli jakiegoś pasożyta... Kurcze no szkoda że nie ma berci, ona się na chorobach znała :( Poczekaj do rana, pojawi się pewnie maol może coś doradzi. Z tego co wiem Jarus też ma gupiki, może miał taki przypadek.
Pozdrawiam Krzysiek

Awatar użytkownika
xkameliax
Stały bywalec
Posty: 392
Rejestracja: 2012-10-23, 14:44
Pojemność akwarium: 54
Imię: Marika
Lokalizacja: Nakło nad Notecią
Kontakt:

Re: Wzdęta gupiczka

Post autor: xkameliax » 2013-11-14, 22:34

ło matko 40 gupików w 25l.... :mur:

Co do krzywizn to myślę, że skoro jakiś defekt jest (wynikający z chowu wsobnego) to raczej cała reszta też będzie miała jakieś defekty. Ja bym jej nie odzielala, dała jej spokój w dużym akwa zostawiła, dokup samca nowego do tego kilka samic, jak będzie miała towarzystwo swoich to może jakoś to się wszystko unormuje. A co do małych to jeśli masz dobrze zarośnięte akwa to przenoszenie ciężarnej gupiczki i młodych nie ma sensu, bo jeśli one mają być z defektem to lepiej by stały sie pokarmem dla innych, jeśli będą silne i cwane to dadza sobie rade w zarośnietym akwarium. Poza tym gupiki mnożą się w zastraszajacym tempie i selekcja naturalna zapobiegnie katastrofie w postaci nadmiaru narybku gupika

A może to faktycznie pasożyty :/

Oriana
Forumowicz
Posty: 76
Rejestracja: 2013-04-08, 15:47
Pojemność akwarium: 120
Imię: Joanna
Lokalizacja: Bruksela
Kontakt:

Re: Wzdęta gupiczka

Post autor: Oriana » 2013-11-14, 22:46

A jeśli pasożyty to może zarazić inne ryby? Bo jedna z młodych gupików też ma spory brzuszek z plamką brązową, wydaje mi się że jest za mała na młode...

Awatar użytkownika
xkameliax
Stały bywalec
Posty: 392
Rejestracja: 2012-10-23, 14:44
Pojemność akwarium: 54
Imię: Marika
Lokalizacja: Nakło nad Notecią
Kontakt:

Re: Wzdęta gupiczka

Post autor: xkameliax » 2013-11-14, 22:54

całkiem możliwe. Bo jeśli pasożyty są to składają jaja (które jak podejrzewam wydostają sie z odchodami). Poczekajmy na bardziej doświadocznych.

Oriana
Forumowicz
Posty: 76
Rejestracja: 2013-04-08, 15:47
Pojemność akwarium: 120
Imię: Joanna
Lokalizacja: Bruksela
Kontakt:

Re: Wzdęta gupiczka

Post autor: Oriana » 2013-11-15, 14:18

To ja nie wiem sama już co mam z nią robić... :( Chodzi o to, że ja ją wzięłam z dobrego serca. Jak mówię, zobaczyłam taką banieczkę u koleżanki, to mówię, dawaj ją do mnie, mam jednego samca, to jej będzie dobrze. Przy okazji dała mi dwie inne samiczki gratis :P Jedna okociła się po miesiącu może i za parę dni zdechła... może była stara? Może tego nie wytrzymała? nie wiem. Druga była taka szalona, że wyskoczyła mi z baniaczka. No i została ta jedna z samcem i 13 młodymi. 4 młode sobie padły, zostało 8. Piękne są, a że musiałam wyjechać na miesiąc, to do ogólnego akwa do kotnika, żeby większe rybcie nie zjadły i razem z tą grubą jakby się okociła. Trafiły tam tylko dlatego, żeby znajomy nie zapomniał nakarmić rybek w drugim akwarium... więc jedno zostawić bezpieczniej. Jak wróciłam ku mojemu zaskoczeniu nie urodziła, więc wpuszczałam po trochu samca do niej, ale w końcu dałam obie spokój... Mój samiec też pierwszej młodości nie był i zdechł mi jakiś czas temu. Szkoda mi myśleć że młode mają być pokarmem dla innych ryb, więc dlatego pilnuje i trzymam w kotniku. Normalnie nie trzymałabym gupików, miałam kiedyś, daaawno temu z czego został mi 1 samiec i pływał sobie z innymi. Nie chcę dokupować teraz gupików i patrzeć co będzie, bo jak mówię musiałabym zakładać drugie akwarium (mam 25l w razie jakiegoś choróbska nie daj Boże). Gupiki małe więc dla kilku 25l to dobre rozwiązanie, ale co mi z tego, jak ona może mieć pasożyty... z tym że mało realne mi się to wydaje, bo niby czemu jeszcze żadna ryba inna nie zachorowała? Wszystkie są normalne. Jeden jedyny zmiennik plamisty ma spory brzuszek, ale taka ich uroda raczej... A sądzę że gdyby były to faktycznie pasożyty po pierwszym akwa (bo wzięłam ją już taką grubą) to 7 miesięcy by im spokojnie wystarczyło, żeby zainfekować inne ryby... A te nic nie chorują... w ogóle... Nie wyglądają na chore, nie zachowują się inaczej, nie są mniej żywe. Nic z tych rzeczy...

P.S. Samiczka przeniesiona do kotnika, temperatura 25-26 stopni, je normalnie... praktycznie prawie się nie zabiła o ściankę kotnika, jak zobaczyła, że otwieram akwarium do karmienia :) Czy przy pasożytach nie byłaby osowiała, mniej ruchliwa i nie chciałaby jeść? Wygląda na zdrową mimo tego wielkiego brzucha... A może taka jej uroda?... nie wiem...

Awatar użytkownika
Timur
Akwarysta
Posty: 623
Rejestracja: 2013-01-28, 21:26
Pojemność akwarium: 112
Imię: Krzysztof
Lokalizacja: Kraków

Re: Wzdęta gupiczka

Post autor: Timur » 2013-11-15, 14:22

Szkoda faktycznie bajki pisać i dywagować, no musi się ktoś mądrzejszy pojawić.
Pozdrawiam Krzysiek

Awatar użytkownika
xkameliax
Stały bywalec
Posty: 392
Rejestracja: 2012-10-23, 14:44
Pojemność akwarium: 54
Imię: Marika
Lokalizacja: Nakło nad Notecią
Kontakt:

Re: Wzdęta gupiczka

Post autor: xkameliax » 2013-11-15, 14:45

Oriana pisze:Szkoda mi myśleć że młode mają być pokarmem dla innych ryb, więc dlatego pilnuje i trzymam w kotniku.
Takim myśleniem raz dwa będziesz miała przerybienie. Nawet w ogólnym zbiorniku uchowają sie maluchy, one są naprawdę bystre i sobie poradzą. Jeśli już tak bardzo chcesz mieć maluchy i żeby większość przeżyła to pomyśl o tym czy masz co później z nimi zrobić, gdzie wydać, sprzedać.

A co do choroby to może faktycznie taka jej uroda skoro zachowuje sie prawidłowo

ODPOWIEDZ