Witam ponownie.a jesteś pewien że to pleśniawka? być może to katarakta
:lol: :lol: :lol: Mimo dalszej niewiedzy mam powody do radości . Dzisiaj wielki przełom
skalary zaczeły jeść mają piękne barwy i zachowują się normalnie. Jednak bardziej po mocna była intuicja niz preparat aczkolwiek napewno w jakims stopniu pomógł .
Musze przyznac ze przestraszyłem sie tą KATARAKTą poniewasz opisane obiawy można było dopasowac do sytuacji,ale teraz mogę to śmiało wykluczyć.Myśle ze ten przypadek jest ciekawy do zbadania dogłębniej bo tak naprawde nie jest sprecyzowana dana choroba. Leczenie przebiegało troche na wariackich papierach ale chęć ratowania ryb wzieła górę .
Wspaniała uwaga ale bardziej by pasowało IZOLATKA SZPITALNA gdyż na codzien skalary żyją sobie w 180 l zbiorniku Poza tym wszsystko było prestrzegane jak należy w takich przypadkach. Niestety nie potrafie zdjagnozować tej choroby a bardzo bym chciałInterior, masz _SKALARY_ w 50l? To dla nich jak cela więzienna...
ciesze się natomiast że praktyka i checi wzieły góre nad teorią.Dziekuje wszystkim pomocnym i prosze o nie zamykanie tego tematu i podzielenie sie informacjami o podobnych przypadkach.