WItam...mam ciekawy temacik do dyskusji....zastanawialiscie sie kiedys jakie warunki panuja w wiekszosci sklepow akwa i zoo?? ja ostatnio tak sobie pomyslalem ze niby np rybka, ktora nie ma uczuc i zyje po to zeby sie rozmnazac dziala pod wplywem instynktu no ale mimo wszystko zyje a warunki w wiekszosci sklepow sa straszne...male akwa a wnim np 100 neonkow ktore na siebie wplywaja obok akwa 30l i w nim 30 innych rybek a jedyne co maja w tym akwa to woda filter i grzalka oraz swiatlo....to w pewnym sensie jest sadystyczne no ale cos...ktos powinien kiedys z tym zrobic pozadek

[ Dodano: 2007-01-31, 10:46 ]
ostatnio bylem swiadkiem dostawy rybek do sklepu i ehh szkoda gadac ...maly woreczki a w kazdytm po 15 20 rybek i nie maja tam nawet litra woda:( jak sie na to patrzy to sie zal robi mimo wszystko

Jeszcze to że one sa trzymane w małych akwariach to jeszcze nic o olie sprzedawca sie troche zna. Najgożej jak ryby mio tego że mają duze akwa to sa w nim bardzo złe warunki.
Np. W Katowicach w Carrefourze w zoologicznym choć ryby sa bardzo piękne to w każdym akwa śą trupy i zdychające ryby a dlaczego bo w każdym zbiorniku niezależnie od gatunku temperatura wynosi 30-32*C (nawet welonki) a prąd wody jest w niektórych przypadkach zdecydowanie za silny, a połowa ryb jest przerażona jak się podchodzi bądź puka w szybe np. paletki są wszystkie pochowane i przestraszone.

Nom zgadzam sie z Toba...U mnie kiedys w sklepie sprzedawczyni mi sprzedawala mech jamakajski i jawarysjki.......a na mieczyka zielonego mowila hokejowka
wiec wiesz jak ktos nie ma pojecia o akwarystyce to nie powinien w takim sklepie poracowac...
w brico marche byly rosliny doniczkowe wlozone do akwa czujesz to i to poszly jak swieze buyleczki bo super wygladaly...tylko wiesz co po tygodniu z nimi bylo skoro to nie rosliny wodne??
w akwarich w brico jest taki syf ze strach kup[owac ryby....zreszta na pierwszy rzut oka jak sie troche znasz to widac ze sa chore a najlepszym dowodem sa trupy na dnie ktorych nawet nikt nie wylawia;/
bylo nie bylo moze ryba...tylko ryba ale tez musi miec warunki odpowiednie...no ale garstka ludzi swiata nie zmieni ba nawet stosunku sprzedawcow w sklepach zoo
oni chyba nie czaja ze ryba to towar zywy a nie martwy przedmiot ktory mozna zapodac byloe gdzie i sprzedac

a jak kupujesz więcej ryb to w ile worków pakują? to jest transport. A dobre sklepy mają obrót. Tak że jeśli w 30l pływa 50 rybke to tylko przejsciowo bo na beżąco są sprzedawane. Fakt Jest w Gorzwoei fajny sklep gdzie sprzedaca gonio dzieciakom pyszczaki pod nazwą pyszczak kolorowy i mówi że mogą pływać z neonkami i gupikami... Ja mam sprawdzony sklep i tam kupuje już od 11 lat i nigdy sie nie naciołem. A jak raz kupiłem rybki gdzie indziej to po prau dniach poajawiłą się u mnie w akwa ospa...

no dokladnie sa sklepy w ktorych pracuja ludzie odpowiedni do tego, ktorzy maja pojecie o akwarystyce itp...ale musisz sie ze mna zgodzic ze wiekszosc sklepow w polsce nie posiada odpowiedniej obslugi...no bo np jak sie pytasz bo ile neonki to slyszysz "chwilka musze sprawdzic ktore to sa" takie cos nie powqinno miec miejsaca a jednak sie zdarza

Potamotrygon
a co to za sklep? ;-)

to prawda z tymi sklepami... niestety tak wyglada komercja od tej negatywnej strony... poprostu wykorzystuje sie naiwności i brak wiedzy kupujących... nie jest winien ten co daje, tylko ten który bierze (nie wazne kto tam pracuje, ten kto zakłada sklep wie co robi, rzecz sprawdzona w praktyce, 90% kupujących to naiwniaki:)...taki sklep pownien sie nazywać Auschwitz-Birkenau, albo Katyń, ...chociaż pewnie niektórzy i tego by niezauważyli.. sorki za sarkazm..pozdro

ze dwa miesiące temu kupowałem rybki w akwa 40l było 30 pielegniczek ramireza

Mnie szokują u nas bojowniki w takich małych kubeczkach z przykrywką. Raz zapytałem ostro goscia co tu się z nimi wyrabia. W skrócie koleś mi powiedział że tak ma być... Jeżeli nawet to nie fajnie to wygląda.

Nalezy zaczac od tego, ze sklepy w ktorych zborniki maja metna wode i/lub martwe ryby walajace sie po dnie nalezy bojkotowac i w nich nic nie kupowac. Ryba jest takim samym stworzeniem jak kazde inne i zasluguje na humanitarne warunki. Niestety najgorsze warunki sa w duzych sklepach sieciowych gdzie wszystko obliczone jest na jak najwiekszy zysk jak najmniejszym kosztem. Tam tez zatrudnia sie nie majacych pojecia o akwarystyce chlopaczkow ktorzy wepchna ci w dlon fikusa i powiedza, ze to roslina akwaryjna. Dawno temu, gdy zaczynalem swoja przygode z akwarystyka, mialem okazje pasc ofiara niewiedzy i komercjalizmu w jednym z takich sklepow sieciowych. Sprzedawca z uporem maniaka perswadowal mi, ze rosliny akwariowe zawsze zdychaja i co jakis czas nalezy po prostu kupic nowe. Najlepiej jest kupowac w specjalizowanych mniejszych sklepach gdzie wlasciciel wie o czym mowi i dba o swoj biznes. Moze jest tam troszke drozej ale przynajmniej otrzymuje sie fachowa obsluge i zdrowe, aklimatyzowane ryby.

[ Dodano: 2007-03-06, 23:35 ]

mundek_78 pisze:Mnie szokują u nas bojowniki w takich małych kubeczkach z przykrywką. Raz zapytałem ostro goscia co tu się z nimi wyrabia. W skrócie koleś mi powiedział że tak ma być... Jeżeli nawet to nie fajnie to wygląda.

Z bojownikami jest trudna sprawa. Nie da sie ich trzymac razem w duzych zbiornikach z wiadomych powodow. Trzymanie ich pojedynczo w duzych zbiornikach jest nierealne tak wiec pozostaja kubeczki. W sumie nie jest to az tak okrutne jak sie wydaje. Bojowniki zyja w plytkich a czasem bardzo plytkich zbiornikach wodnych w ktorych nierzadko glebokosc wody porownywalna jest z glebokoscia kaluzy (np. na polach ryzowych). Bojowniki sa wiec calkiem dobrze przystosowane do ciasnoty i braku powietrza rozpuszczonego w wodzie jako ze moga one oddychac powietrzem atmosferycznym. Kubeczki sa zatem nie tak zlym sposobem na przechowywanie tej ryby do czasu sprzedazy. Oczywiscie jesli obsluga sklepu nie zmienia im w tych kubeczkach wody i te biedne ryby kwasza sie we wlasnych sikach, to juz inna sprawa.

[ Dodano: 2007-03-07, 00:05 ]

owczar2701 pisze:w brico marche byly rosliny doniczkowe wlozone do akwa czujesz to i to poszly jak swieze buyleczki bo super wygladaly...tylko wiesz co po tygodniu z nimi bylo skoro to nie rosliny wodne??

Ha ha ha! Czy sadzisz, ze oni sie martwia tym, ze fikus ktorego wlasnie nabyles jako roslina akwariowa, zgnije ci w przeciagu tygodnia? Cos ty! Im szybciej ci zgnije tym lepiej bo szybciutko wrocisz i kupisz nastepnego. A zanim jeszcze dokumentnie ci zgnije to w miedzyczasie sprzedadza ci kilka "cudownych i niezawodnych" preparatow na bujny rozrost roslin akwariowych ktorym bedziesz swoja zdychajaca roslinke polewal. Wszystko to jest brutalny biznes nastawiony na wydojenie pieniedzy z naiwnego klienta. Tak jak juz wspomnialem wczesniej. Duze sklepy sieciowe nastawione sa na maksymalny zysk przy najmniejszych kosztach. Im sie nie oplaca sprowadzac prawdziwych roslin akwariowych poniewaz zbyt drogo to kosztuje. Prawdziwa roslina akwariowa wymaga wysokiego oswietlenia, zbiornika wody, CO2 po to aby przetrwala dluzszy czas. Oni sie w takie cos nie beda zabawiali. Laduja male doniczkowe rosliny do akwa i sprzedaja jako wodne a naiwni kupuja. Najlepsza rzecza ktora mozemy zrobic jest bojkotowanie takich sklepow bo to jest normalne oszustwo i granda.

Ktoś up powiedział że bojowniki w małych kubeczkach... ta u mnie w akwa sklepie też tak jest one sie nawet nie ruszają i takie płetwy postrzępione ! NIE HUMANITARNE ZACHOWANIE

Mam taki pomysł żeby sprawdzić jak karane są takie czyny bo może by coś z tym zrobić??
nawet jeżeli bojowniki są przystosowane to i tak mają się tam źle weźcie kurcze w większości sklepach są te dziurki w kubeczkach ( w mojim też na szczęście) no ale spzredawca mógłby wyłożyć te kilka dzieśiąt zł więcej na osobne akwa ...

Handel bojownikami w małych kubeczkach to rzecz normalna i jak najbardziej dopuszczalna. Tak jak napisał Slanter, ważne jest to, że ryby musza miec podmienianą w nich wodę. A co do warunków - po pierwsze technicznie nie ma inne mozliwości handlu tą bardzo w końcu popularną rybą - każda sztuka musiałaby mieć osobne akwarium. Po drugie, w warunkach naturalnych bojownik żyje w płytkiej, małej, błotnistej kałuży, gdzie tylko okresowo ma tyle wody, że może "popływać". Dlatego też wykształcił się u niego narząd labiryntowy, który pozwala mu oddychać powietrzem atmosferycznym - a nie tlenem uzyskiwanym z wody. Bojownik w kubeczku ze zmienianą raz na 3 dni wodą jest w zasadzie szczęśliwy, a postrzępione płetwy, oprócz krytycznych przypadków, są również normą dla tego gatunku. Nie jest to również, z w/w powodów gatunek specjalnie ruchliwy - dlatego kubeczek mu nie przeszkadza w krótkim okresie czasu.

Może kiedys zrobię i pokażę Wam zdjęcia, jak wygląda na raz kilka tysięcy bojowników w osbnych kubeczkach, świeżo po transporcie z Azji :-)

Maol chyba masz racje ale u mnie w sklepie nie jest ich dużo to dobry czy raczej zły znak??

troche nie w temacie, ale uwarzam że warto zobaczyć:
http://www.youtube.com/watch?v=ilnitMs1LRk

Przerażający film. Rybki to chodliwy towar i zawsze znajdą się ludzie ,którzy będą chcieli na tym zarobić(liczy się kasa a nie dobro ryb-zdechną- to pójdą i wyłowią nowe, taka jest smutna prawda)
I to się nie zmieni ,bo zawsze będzie popyt (akwaryści)na rybki a więc i podaż też będzie.