jaką role w filtrze ma wkład węglowy?

Moderator: ModTeam

Agniesia
Forumowicz
Posty: 114
Rejestracja: 2010-09-17, 19:34
Pojemność akwarium: 100
Imię: Agnieszka
Lokalizacja: Syców
Kontakt:

Dzięki za odpowiedź

Post autor: Agniesia » 2010-09-24, 20:42

Tak też mi się wydawało. Facet wkręca jakieś pierdoły. To hobby mnie finansowo zrujnuje. No cóż chyba po prostu jutro wstaje rano i robie wielką podmianę wody. 12 litrów się już tydzień odstało, jak mi zabraknie dodam kranówy, ale Sycowskiej bo aktualnie tutaj mam akwa i dom rodzinny. "Sycowianka" najlepsza do akwarium, tylko chyba jest trochę twarda. Szczegółowych parametrów nie znam bo nie posiadam żadnego testu ( cena nawet w takiej pipidówie jest dla mnie zaporowa ). A tyle lat się obeszło, więc da radę i teraz.

Awatar użytkownika
marthinez
Obłąkany forumowicz
Posty: 4490
Rejestracja: 2008-02-26, 12:34
Pojemność akwarium: 270
Imię: Marcin
Lokalizacja: Szczecin

Re: jaką role w filtrze ma wkład węglowy?

Post autor: marthinez » 2010-09-24, 22:22

Podmieniaj na wodę kranową i przestań sobie zawracać głowę twardościami.
Hodujesz paletki, albo krewetki wysokiej gradacji, ze Ci tak na miękkiej wodzie zależy? :oczami:
Obrazek

Nie udzielam porad na priv oraz mail! Masz problem? Pisz na forum

Awatar użytkownika
maol
Moderator
Posty: 7898
Rejestracja: 2007-05-25, 14:18
Pojemność akwarium: 200
Imię: Marcin
Nazwisko: Olszewski
Lokalizacja: Łódź

Re: jaką role w filtrze ma wkład węglowy?

Post autor: maol » 2010-09-25, 08:29

A ja jako ostrzeżenie dla zwolenników filtrów węglowych zacytuję swojego posta sprzed kilku miesięcy. I dodam, że po usunięciu węgla ryby są zdrowe jak... ryby :)

Jakieś 3 tygodnie temu zauważyłem u jednej z moich pielęgnic papuzich zmianę na głowie, wyglądającą mniej więcej jak biały czop, wystający gdzieś z wewnątrz głowy - w okolicy czoła. Zanim się spostrzegłem, okazało się, że czopów jest więcej, są coraz większe i u dwóch ryb. Powstanie czopa poprzedzone było budowaniem się "czegoś białego" pod skórą. A potem czopy znikają, zostawiając brzydkie rany... To Hexamitoza, zwana również dziurawicą. Zastosowałem drastyczne leczenie - metronidazol w dawce trochę większej niż wskazywana - ok. 5mg na litr wody, w całej objętości akwarium. Plus duże dawki witamin dla ryb, w pokarmie i bezpośrednio do wody. Filtr na ten czas mielił sobie wodę w małym, 50l zbiorniku kwarantannowym. W akwarium w tym czasie pracował mały filtr, odpowiadający praktycznie tylko za napowietrzanie (ruch powierzchni wody) i filtrację mechaniczną. Metronidazol zabił w akwarium wszelkie pożyteczne i zbędne bakterie, pasożyty itp. Kurację powtarzałem 5 razy, co dwa dni, łącząc to z 30% podmianami wody. Białe czopy zaczęły znikać na drugi dzień, po 5 dniach rany czopów nie było, rany się zabliźniły. Po ostatniej dawce dałem zbiornikowi 2 dni odpocząć, a następnie podmieniłem znowu ok. 30% wody, w połączeniu z silnym odmulaniem. Na swoje miejsce wrócił filtr, zbiornik został też zasilony żywymi kulturami bakterii.
Dziś ryby czuja się dobrze, po "czopach" zostały tylko niewielkie, bardzo szybko zabliźniające się "dziury". Jak tak dalej pójdzie, za 2 tygodnie nie pozostanie żaden ślad.
Pozostaje pytanie - co było przyczyną? Źródła wymieniają zbyt ubogi i jednostajny pokarm, awitaminozę, złe parametry wody, stres. No to zacząłem wykluczać, żeby się sytuacja nie powtórzyła:
- ryby mają wodę o kontrolowanych regularnie parametrach, dostosowaną do ich potrzeb w praktycznie jednogatunkowym akwarium
- żywienie jest urozmaicone, sucha karmą, "mięskiem", czasem warzywko lub owoc
- ryby regularnie dostają witaminy
- ryby raczej nie są zestresowane, żyją u mnie w tym zbiorniku od 2 lat, rosną, próbują się rozmnażać- czyli wydaja się szczęśliwe. Nie boją się również opiekuna, są żywo zainteresowane otoczeniem.
Z tego wynika, że... przyczyn nie ma??? Ano jest jeszcze jedna - choć trzeba jej poszukać głębiej - coraz więcej źródeł podaje, że przyczyną tej choroby może być węgiel aktywny w filtrze, nie jako filtr niepożądanej chemii, ale jako złoże biologiczne. A tak właśnie miałem. Oczywiście złoże węglowe podziałało jeszcze dzień czy dwa, wchłonęło resztkę antybiotyku, po czym... trafiło do śmietnika. Zobaczymy czy choroba nie powróci...
Glonojady maja specyficzna skórę którą jak pyszczak liźnie to poprostu mi sie w gębie robi źle.

Złote ciacha come back :)

ODPOWIEDZ