Takim myśleniem raz dwa będziesz miała przerybienie. Nawet w ogólnym zbiorniku uchowają sie maluchy, one są naprawdę bystre i sobie poradzą. Jeśli już tak bardzo chcesz mieć maluchy i żeby większość przeżyła to pomyśl o tym czy masz co później z nimi zrobić, gdzie wydać, sprzedać.
No sama pomyśl, czy miło by było patrzeć jak te maluchy są ganiane, przez inne rybki po całym akwa? Czekam tylko jak będę większe i wrzucę je do ogólnego, albo do 25l... jeszcze sama nie zdecydowałam... Co jakiś czas testuję, bo jedna z samic jest już trochę większa od neonek, ale mój skalar, to się uwziął na nie chyba, bo co tylko ją wpuszczę, to dzikim wzrokiem na nią patrzy i gania, nie bacząc ani na ryby, ani na rośliny, czy drzewo... Szczerze powiedziawszy, to są moje pierwsze urodzone i uchowane rybki! Dlatego tak ich pilnuje. Kiedyś jeszcze jak miałam gupików więcej, jedna zaciążyła, myślałam tak jak Ty, każdy mi to mówił, więc z nadzieją patrzyłam jak rodzi... niestety do rana, NIE BYŁO PO NICH ŚLADU! Nie mogłam tego znieść, więc więcej gupików nie kupowałam. Samiec bardzo ambitny wymęczył mi chyba 3 pozostałe samce, a samiczki padły przy jakiejś chorobie. Został on jeden sam... Po czym przyjęłam tą feralną grubaskę, z dwoma innymi o których już mówiłam. Samców nie chciałam, znając naturę mojego samca... Moja natura taka, że nie umiem patrzeć na śmierć rybek. Próbuję ocalić każdą jedną. Już kiedyś miałam przypadek dziwnej choroby, która trawiła jedynie płetwy... Jedyny ratunek, to odcinać zakażone miejsca... Nad skalarem który zdychał mi praktycznie na rękach nie było już ratunku, to ja tak wyłam że mój mąż jak usłyszał, to na zakrętach się nie wyrabiał biegnąc do mnie, żeby mnie ratować, bo nie wiedział co się dzieje... Skrócił jego męki... ale ja kilka dni nie mogłam się pozbierać... Teraz wszystkie moje rybki żyją w świetnej symbiozie, żadna się nie bije, nie gania, nie są dla siebie niedobre, a ja kupując nowe, zawsze robię to bardzo uważnie, żadnej rybki nie oddaję, czy nie wyrzucam, o każdą dbam i walczę jednakowo. Są jak moje dzieci...

 
						
 Ok masz dobre serduszko ale ja też
 Ok masz dobre serduszko ale ja też  od wakacji próbuję jakoś je odhodować, ale bez większych rezultatów, a miałam takie piękne akwa
 od wakacji próbuję jakoś je odhodować, ale bez większych rezultatów, a miałam takie piękne akwa 


 Każdy oczywiście święcie przekonany, że moje zachowanie jest złe i on by to zrobił lepiej. Nikt za bardzo mnie nie poparł. Że z reguły jestem uparta, a z doświadczenia, wiem że jakoś mam szczęście i zawsze to co zrobię mimo krytyki przynosi bardzo dobre rezultaty, wkurzyłam się nieziemsko... zwłaszcza widząc, że ktoś przypisał każdą moją wypowiedź do jednego worka. Dlaczego nie zadać sobie trudu i przeczytać wszystko dokładnie, a potem krytykować. Tak czy inaczej na prawdę dziękuję Wam za zainteresowanie, może tego nie pokazuje, ale na prawdę bardzo mi pomogliście, zwłaszcza kochana xkameliax podnosząc mnie na duchu i dając kopa, kiedy świruje
  Każdy oczywiście święcie przekonany, że moje zachowanie jest złe i on by to zrobił lepiej. Nikt za bardzo mnie nie poparł. Że z reguły jestem uparta, a z doświadczenia, wiem że jakoś mam szczęście i zawsze to co zrobię mimo krytyki przynosi bardzo dobre rezultaty, wkurzyłam się nieziemsko... zwłaszcza widząc, że ktoś przypisał każdą moją wypowiedź do jednego worka. Dlaczego nie zadać sobie trudu i przeczytać wszystko dokładnie, a potem krytykować. Tak czy inaczej na prawdę dziękuję Wam za zainteresowanie, może tego nie pokazuje, ale na prawdę bardzo mi pomogliście, zwłaszcza kochana xkameliax podnosząc mnie na duchu i dając kopa, kiedy świruje   Obiecałam Wam zdjęcie mojego zbiorniczka, więc coś dodam. Wiem, że to nic specjalnego, ale w porównaniu z tym co było jest super, a rybki na prawdę dobrze się czują w tym otoczeniu
  Obiecałam Wam zdjęcie mojego zbiorniczka, więc coś dodam. Wiem, że to nic specjalnego, ale w porównaniu z tym co było jest super, a rybki na prawdę dobrze się czują w tym otoczeniu