Wzdęta gupiczka

Wszystko na temat chorób ryb, zwierząt akwariowych.

Moderator: ModTeam

Oriana
Forumowicz
Posty: 76
Rejestracja: 2013-04-08, 15:47
Pojemność akwarium: 120
Imię: Joanna
Lokalizacja: Bruksela
Kontakt:

Re: Wzdęta gupiczka

Post autor: Oriana » 2013-11-15, 15:04

Takim myśleniem raz dwa będziesz miała przerybienie. Nawet w ogólnym zbiorniku uchowają sie maluchy, one są naprawdę bystre i sobie poradzą. Jeśli już tak bardzo chcesz mieć maluchy i żeby większość przeżyła to pomyśl o tym czy masz co później z nimi zrobić, gdzie wydać, sprzedać.

No sama pomyśl, czy miło by było patrzeć jak te maluchy są ganiane, przez inne rybki po całym akwa? Czekam tylko jak będę większe i wrzucę je do ogólnego, albo do 25l... jeszcze sama nie zdecydowałam... Co jakiś czas testuję, bo jedna z samic jest już trochę większa od neonek, ale mój skalar, to się uwziął na nie chyba, bo co tylko ją wpuszczę, to dzikim wzrokiem na nią patrzy i gania, nie bacząc ani na ryby, ani na rośliny, czy drzewo... Szczerze powiedziawszy, to są moje pierwsze urodzone i uchowane rybki! Dlatego tak ich pilnuje. Kiedyś jeszcze jak miałam gupików więcej, jedna zaciążyła, myślałam tak jak Ty, każdy mi to mówił, więc z nadzieją patrzyłam jak rodzi... niestety do rana, NIE BYŁO PO NICH ŚLADU! Nie mogłam tego znieść, więc więcej gupików nie kupowałam. Samiec bardzo ambitny wymęczył mi chyba 3 pozostałe samce, a samiczki padły przy jakiejś chorobie. Został on jeden sam... Po czym przyjęłam tą feralną grubaskę, z dwoma innymi o których już mówiłam. Samców nie chciałam, znając naturę mojego samca... Moja natura taka, że nie umiem patrzeć na śmierć rybek. Próbuję ocalić każdą jedną. Już kiedyś miałam przypadek dziwnej choroby, która trawiła jedynie płetwy... Jedyny ratunek, to odcinać zakażone miejsca... Nad skalarem który zdychał mi praktycznie na rękach nie było już ratunku, to ja tak wyłam że mój mąż jak usłyszał, to na zakrętach się nie wyrabiał biegnąc do mnie, żeby mnie ratować, bo nie wiedział co się dzieje... Skrócił jego męki... ale ja kilka dni nie mogłam się pozbierać... Teraz wszystkie moje rybki żyją w świetnej symbiozie, żadna się nie bije, nie gania, nie są dla siebie niedobre, a ja kupując nowe, zawsze robię to bardzo uważnie, żadnej rybki nie oddaję, czy nie wyrzucam, o każdą dbam i walczę jednakowo. Są jak moje dzieci... ;(

Awatar użytkownika
xkameliax
Stały bywalec
Posty: 392
Rejestracja: 2012-10-23, 14:44
Pojemność akwarium: 54
Imię: Marika
Lokalizacja: Nakło nad Notecią
Kontakt:

Re: Wzdęta gupiczka

Post autor: xkameliax » 2013-11-15, 15:16

Ja miałam i mam gupiki w akwa, rosły sobie w akwarium ogólnym bez kombinowania i bawienia się w kotniki :) Ok masz dobre serduszko ale ja też :) W naturze również występuje selekcja naturalna. Jeśli masz dobrze zarośnięte akwarium to uchowają sie maluchy, u mnie w mchu chowają sie maluchy a mam w akwarium bojowniki ;) Wcześniej to miałam problem z gupikami, bo było ich za dużo, a same się uchowały w akwarium, nie przenosiłam ich nigdzie. Na pewno nie będzie ich 20 ale z 5-7 sie uchowa i to będą te najsliniejsze :)

Żeby nie było ja tu nic złośliwie nie piszę ;)

Oriana
Forumowicz
Posty: 76
Rejestracja: 2013-04-08, 15:47
Pojemność akwarium: 120
Imię: Joanna
Lokalizacja: Bruksela
Kontakt:

Re: Wzdęta gupiczka

Post autor: Oriana » 2013-11-15, 15:24

heh ok :) Może jeszcze poczekam, ale muszę zazielenić moje akwa, bo powiem szczerze po moich wakacjach strasznie roślinki padły. Została może 1/3 mojej zieleninki i to taaaka słaba, że nie może się za bardzo podnieść :( od wakacji próbuję jakoś je odhodować, ale bez większych rezultatów, a miałam takie piękne akwa :( No cóż. Będzie kasa to zainwestuje w roślinki, ale teraz to za bardzo nie mam siły na to, bo jestem w 9 miesiącu ciąży, do terminu zostało 2 tygodnie i jakoś nie chce się brać za takie generalne przemeblowania i porządki, więc jedynie robię co muszę, czyli podmianki, oczyszczam filtr troszeczki i odmulam :P

Tak w sumie sądzę że około 30-50 euro trzeba mi będzie żeby znów je tak pięknie zazielenić... bo podejrzewam że świetlówka jest do wymiany i może substrat w filtrze... A powiedz mi może miałaś atak glonów, na szybkach? Bo teraz już mam glonojadki to sobie radzą, miałam 1 wiec zapuścił moje akwa, a synek miał tendencje, to zapalania rybkom światła w nocy i nie gasił, bo twierdził że boją się ciemności... no i na szybie zostało mi kilka zielonych kropek których nie mogę odczyścić...

Awatar użytkownika
xkameliax
Stały bywalec
Posty: 392
Rejestracja: 2012-10-23, 14:44
Pojemność akwarium: 54
Imię: Marika
Lokalizacja: Nakło nad Notecią
Kontakt:

Re: Wzdęta gupiczka

Post autor: xkameliax » 2013-11-15, 17:28

Tak miałam :) Moze wystarczy je zeskrobać? Np czymś w stylu karty bankomatowej, oczywiście starej ;) Spróbuj u mnie zawsze działa. U mnie latem słońce pada na jedną część akwa i to u mnie normalne że są zielone glony. Akwa powinno stać w najciemniejszym końcu pokoju lecz ja nie mam takiej możliwości. Ja zaniedlugo będę robić restart mojego baniaka bo teraz jest w niezbyt dobrej kondycji no i światełko wymieniam więc będzie się działo ;)

Oriana
Forumowicz
Posty: 76
Rejestracja: 2013-04-08, 15:47
Pojemność akwarium: 120
Imię: Joanna
Lokalizacja: Bruksela
Kontakt:

Re: Wzdęta gupiczka

Post autor: Oriana » 2013-11-16, 13:35

Ooo to życzę powodzenia :) Ja dziś robię u siebie jednak :)
Mam dla was foto mojego kiryska (w sumie nie jestem pewna czy to kirys)... też jakiś taki grubszy. Myślicie, że to ciąża, czy może złapał coś od gupicy?

http://imageshack.us/photo/my-images/833/tdu9.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/844/6ear.jpg/

Jarus
Rekin forum
Posty: 1971
Rejestracja: 2011-05-20, 11:10
Pojemność akwarium: 112
Imię: Jarosław
Nazwisko: Waligórski
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Wzdęta gupiczka

Post autor: Jarus » 2013-11-16, 19:01

Oriana, mi to w ogóle kiryska nie przypomina! Możesz zapodać fotkę z boku?
112, 2 x 63, 30l

Pozdrawiam!
Jarosław 'Jarus' Waligórski

Glon najlepszym przyjacielem akwarysty!

Awatar użytkownika
xkameliax
Stały bywalec
Posty: 392
Rejestracja: 2012-10-23, 14:44
Pojemność akwarium: 54
Imię: Marika
Lokalizacja: Nakło nad Notecią
Kontakt:

Re: Wzdęta gupiczka

Post autor: xkameliax » 2013-11-16, 23:13

Jarku mi to wygląda na jakiegoś zbrojnika.. I on również jakiś taki dziwny... brzuszek jakby za bardzo zaokraglony.. i dziwnie odstające oczy...

Oriana, nie ruszaj aranżacją dla potrzeby zdjęć ;)

No i tak jak napisał Jarus, to NA PEWNO NIE JEST KIRYSEK

endrias_g
Stały bywalec
Posty: 210
Rejestracja: 2013-05-03, 19:58
Pojemność akwarium: 408
Imię: Andrzej
Lokalizacja: Ciechocinek

Re: Wzdęta gupiczka

Post autor: endrias_g » 2013-11-17, 12:29

Powtórzę wypowiedź (nie tylko moją) z postu Oriany w dziale ientyfikacji ryb, na 99% to jest giętkoząb (opaczek).

Oriana
Forumowicz
Posty: 76
Rejestracja: 2013-04-08, 15:47
Pojemność akwarium: 120
Imię: Joanna
Lokalizacja: Bruksela
Kontakt:

Re: Wzdęta gupiczka

Post autor: Oriana » 2013-11-17, 13:04

endrias_g pisze:Powtórzę wypowiedź (nie tylko moją) z postu Oriany w dziale ientyfikacji ryb, na 99% to jest giętkoząb (opaczek).
Tak, tak kochani :) Pomyślałam, że lepiej będzie tam napisać :) Tak to właśnie wygląda. Ruszałam drewienkiem, bo i tak tam nic nie miałam... także... Ale wczoraj byłam w akwarystycznym i przy okazji zakupu roślinek, zapytałam pani co myśli o tej mojej gupicy. Poleciła mi Omnipur Sery... Stwierdziłam, że tym im nie zaszkodzę, a raczej mogę pomóc więc, kupiłam i dodałam. Jak tylko woda przestanie być tak neonowo zielona, dodam zdjęcia.
xkameliax zrobiłam jak mówiłaś i zrobiłam w jednym rogu taką puszczę, że wypuściłam gupiki. Zlitowałam się też nad moim chowem i kupiłam dwa samczyki i jedną samicę z innych chowów. Już ich nic nie gania, bo jest ich więcej, zmiana otoczenia, też zrobiła swoje i moje ryby muszą się przyzwyczaić, więc gupiki są bezpieczne, a nawet jak się biedne zestresują zaraz płyną w zarośla i jest im lepiej... No cóż, mam tydzień stosowania, zobaczymy czy Omnipur pomoże mojej gupicy. Na razie zmian u niej nie widzę...

Awatar użytkownika
maol
Moderator
Posty: 7898
Rejestracja: 2007-05-25, 14:18
Pojemność akwarium: 200
Imię: Marcin
Nazwisko: Olszewski
Lokalizacja: Łódź

Re: Wzdęta gupiczka

Post autor: maol » 2013-11-17, 17:18

Wlałaś Omnipur do głównego akwarium? Czy "pani w sklepie" powiedziała Ci ze ten preparat służy do dezynfekcji i właśnie zabiłaś całą florę bakteryjną - bardziej szkodząc zbiornikowi niz pomagając jednej samiczce gupika? Życzę powodzenia w restarcie - który był zbędny, starczyło tylko trochę poczytać o tym leku...
Glonojady maja specyficzna skórę którą jak pyszczak liźnie to poprostu mi sie w gębie robi źle.

Złote ciacha come back :)

Oriana
Forumowicz
Posty: 76
Rejestracja: 2013-04-08, 15:47
Pojemność akwarium: 120
Imię: Joanna
Lokalizacja: Bruksela
Kontakt:

Re: Wzdęta gupiczka

Post autor: Oriana » 2013-11-17, 20:09

Maol nie sądzisz chyba, że jestem głupiutka i zajmuję się akwa pierwszy dzień? Sądzisz, że tylko ona jest chora, siedząc tak długo w jednym zbiorniku z innymi rybami? Lek musiałam dać do całego akwa. Nie z takiej opresji się wychodziło, dam radę :) Poza tym gdybyś czytał wcześniejsze wpisy, wiedziałbyś, że tak czy inaczej musiałam przebudować całe akwa. Sera teraz może tylko pomóc, mając na uwadze nowe rośliny i najprawdopodobniej infekcje ogólną

Awatar użytkownika
maol
Moderator
Posty: 7898
Rejestracja: 2007-05-25, 14:18
Pojemność akwarium: 200
Imię: Marcin
Nazwisko: Olszewski
Lokalizacja: Łódź

Re: Wzdęta gupiczka

Post autor: maol » 2013-11-18, 09:17

Jaką "infekcję ogólną"? masz inne chore ryby? Jak to ma pomóc marniejącym roślinom? Leczy się chorą rybę, nie cały zbiornik - czy jak masz katar, podajesz profilaktycznie antybiotyki całej rodzinie i znajomym? Na słabe rośliny i glony to również nie pomoże. Że małe gupiki znikają - są po prostu zjadane. Dezynfekcja też na to nie pomoże...

Zaszkodziłaś i tej rybie, i zbiornikowi. I tyle - teraz ratuj co się da - lej bakterii ile wlezie, zanim zobaczysz właśnie nowe fajne plagi. A chorą gupiczkę tak jak wcześniej radzono odłów i trzymaj w kwarantannie - i tam możesz na niej prowadzić eksperymenty medyczne...
Glonojady maja specyficzna skórę którą jak pyszczak liźnie to poprostu mi sie w gębie robi źle.

Złote ciacha come back :)

Oriana
Forumowicz
Posty: 76
Rejestracja: 2013-04-08, 15:47
Pojemność akwarium: 120
Imię: Joanna
Lokalizacja: Bruksela
Kontakt:

Re: Wzdęta gupiczka

Post autor: Oriana » 2013-11-18, 22:46

maol pisze:Jaką "infekcję ogólną"? masz inne chore ryby? Jak to ma pomóc marniejącym roślinom? Leczy się chorą rybę, nie cały zbiornik - czy jak masz katar, podajesz profilaktycznie antybiotyki całej rodzinie i znajomym? Na słabe rośliny i glony to również nie pomoże. Że małe gupiki znikają - są po prostu zjadane. Dezynfekcja też na to nie pomoże...

Zaszkodziłaś i tej rybie, i zbiornikowi. I tyle - teraz ratuj co się da - lej bakterii ile wlezie, zanim zobaczysz właśnie nowe fajne plagi. A chorą gupiczkę tak jak wcześniej radzono odłów i trzymaj w kwarantannie - i tam możesz na niej prowadzić eksperymenty medyczne...
Jakie marniejące rośliny? Jakie glony? Bosz... Człowieku przeczytałeś post o kropkach na szybce i z tego dedukujesz? Przeczytałeś że zmarnowane rośliny miałam i sądzisz że ja uważam że to ta choroba? Aż nie chce mi się tłumaczyć... Wyjechałam na wakacje i światło w ogóle nie było włączane, rośliny nie przeprowadziły fotosyntezy i wszystko szlag trafił, nie chciały odrosnąć, za długo. Trzeba było kupić nowe, ale że i tak przez dłuższy czas nikt nie zajął się zbiornikiem i robiłam jedynie co powinnam, trzeba było zrobić to porządnie, całą przebudowę. Jestem w ostatnich tygodniach ciąży więc nie bardzo widziało mi się teraz to robić, ale jak urodzę to nici, więc najlepsze wyjście było teraz. Tak więc zajęłam się tym porządnie, taki restart, wyczyścić wszystko (przy okazji zielone kropki które powstały, przez mojego synka, który włączał rybkom światło w nocy, przekonany że rybki boją się ciemności). Co do infekcji ryba była z innymi przez co najmniej 4 miesiące, sądzisz że inne nie mogą być chore? I co mam czekać aż giną? Co do młodych gupików, nie twierdziłam że giną, bo chorują (jeszcze żaden nie zginął - naucz się czytać) Co do leku. Tak stwierdziłam, tak podałam, jak na razie widzę tylko poprawę. Może ty byś lał jak najwięcej bakterii (hmmm może woda z klopa, się nada?) Ale ja sądzę, że skoro nie ma ciekawszych pomysłów, to wolę skorzystać z JEDYNEGO który może pomóc. Jak na razie na złe mi to nie wyszło, a rybki czują się świetnie. Panu dziękujemy bo nic nie pomógł.

P.S. Z góry wybaczcie za moje zdenerwowanie, ale całą noc spędziłam w szpitalu ze skurczami, a wkurza mnie jak odzywa się ktoś kto nawet nie przeczytał postów od początku do końca. Jak nikt nie wiedział co robić, to się mądry nie odezwał, ale jak już jakiś pomysł jest to można jedynie negować nie? Pewnie, bo na to wygląda, że pan Maol na chorobę, która najprawdopodobniej jest w całym zbiorniku odłowił jedynie najbardziej chorą, a reszcie może nasiusiał do akwa? SORY!

Awatar użytkownika
xkameliax
Stały bywalec
Posty: 392
Rejestracja: 2012-10-23, 14:44
Pojemność akwarium: 54
Imię: Marika
Lokalizacja: Nakło nad Notecią
Kontakt:

Re: Wzdęta gupiczka

Post autor: xkameliax » 2013-11-18, 22:57

ojojoj.... sie narobiło.... Ta ciąża, te hormony.... Nie denerwuj się tak, nikt źle nie doradzał... ehh :(


Nie ma co się denerwować, skoro ktoś pisze, że zrobił coś inaczej nie oznacza, że musisz się z tym zgadzać. Ale takie wyrzuty nie są potrzebne. Co do użytkownika maol uważam, że wie bardzo dużo, i nie potrzebnie tak naskoczyłaś na niego. Siedzi w tym już sporo czasu i ma swoje doświadczenia zarówno te dobre jak i te złe. Rozumiem Cię, bo sama byłam w ciąży i hormony płatają figle. Więc może po prostu przed kolejnym napisaniem postu pooddychaj głęboko i uspokój się a wtedy spójrz na odp i napisz swoją :)

Ja tam nie chce nikogo pouczać, ale na forum panuje naprawdę miła atmosfera i denerwowanie się nie jest wskazane, zwłaszcza w stanie błogosławionym :)
:*

Oriana
Forumowicz
Posty: 76
Rejestracja: 2013-04-08, 15:47
Pojemność akwarium: 120
Imię: Joanna
Lokalizacja: Bruksela
Kontakt:

Re: Wzdęta gupiczka

Post autor: Oriana » 2013-11-19, 10:23

xkameliax pisze:ojojoj.... sie narobiło.... Ta ciąża, te hormony.... Nie denerwuj się tak, nikt źle nie doradzał... ehh :(


Nie ma co się denerwować, skoro ktoś pisze, że zrobił coś inaczej nie oznacza, że musisz się z tym zgadzać. Ale takie wyrzuty nie są potrzebne. Co do użytkownika maol uważam, że wie bardzo dużo, i nie potrzebnie tak naskoczyłaś na niego. Siedzi w tym już sporo czasu i ma swoje doświadczenia zarówno te dobre jak i te złe. Rozumiem Cię, bo sama byłam w ciąży i hormony płatają figle. Więc może po prostu przed kolejnym napisaniem postu pooddychaj głęboko i uspokój się a wtedy spójrz na odp i napisz swoją :)

Ja tam nie chce nikogo pouczać, ale na forum panuje naprawdę miła atmosfera i denerwowanie się nie jest wskazane, zwłaszcza w stanie błogosławionym :)
:*
Jak zwykle masz racje :* Przepraszam za moje wczorajsze zachowanie. Nie dość że byłam nieziemsko zmęczona, to jeszcze osaczona, z każdej strony. Porządnie się napracowałam przy tym akwarium, żeby zrobić w nim porządek, przypłaciłam to nie małym bólem, uwierzcie mi. Stwierdziłam, że robię dobrze. Maol pewnie ma tu swoją racje, ale ja na prawdę nie wiem co jej jest, czy jest chora, czy nie... Od kiedy w akwarium panuje porządek zachowuje się dużo lepiej. Jest żywsza, bardziej chętnie je i pływa sobie z innymi ciągle. Nie widzę w niej nic złego prócz tego ciekawego brzuszka. No cóż. Nie będę teraz nic zmieniać, zobaczę co czas przyniesie. Skorzystałam z jedynego racjonalnego pomysłu, bo wiele głupich już miałam... Wczoraj byłam strasznie tym wszystkim osaczona. Dostałam nawet wiadomości, że powinnam rybkę włożyć do zamrażarki... :mur: Każdy oczywiście święcie przekonany, że moje zachowanie jest złe i on by to zrobił lepiej. Nikt za bardzo mnie nie poparł. Że z reguły jestem uparta, a z doświadczenia, wiem że jakoś mam szczęście i zawsze to co zrobię mimo krytyki przynosi bardzo dobre rezultaty, wkurzyłam się nieziemsko... zwłaszcza widząc, że ktoś przypisał każdą moją wypowiedź do jednego worka. Dlaczego nie zadać sobie trudu i przeczytać wszystko dokładnie, a potem krytykować. Tak czy inaczej na prawdę dziękuję Wam za zainteresowanie, może tego nie pokazuje, ale na prawdę bardzo mi pomogliście, zwłaszcza kochana xkameliax podnosząc mnie na duchu i dając kopa, kiedy świruje :kwiaty: Obiecałam Wam zdjęcie mojego zbiorniczka, więc coś dodam. Wiem, że to nic specjalnego, ale w porównaniu z tym co było jest super, a rybki na prawdę dobrze się czują w tym otoczeniu :) (Wybaczcie za tę nieziemską jakość :P )

http://imageshack.us/photo/my-images/690/fqvb.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/713/fprr.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/577/d0mr.jpg/

ODPOWIEDZ